Page 21 - LiryDram_16_2017OK
P. 21
portalu poetyckiego eMultipoetry.eu według własnego pomysłu, zrealizowanego z funduszy europejskich w programie Grundtvig.
Od 2002 roku prezes Fundacji Poemat, od 2014 prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oddział w Krakowie, od 2014 przewodniczący Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Kultury
w Krakowie. Wykładowca Studium Literacko- Artystycznego przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie – najstarszej w Polsce szkoły kreatywnego pisania.
medialnych znanych pod nazwą „Multi- poezja”. To mnogość form multimedial- nych. Wiersze na murach, wiersze pisa- ne na czatach i wiele innych. Czy jesteś zatem wyznawcą słowa drukowanego, książki, zapachu farby drukarskiej? Czy też może słowo, także i to poetyckie, dziś ciąży już bardziej w stronę świata wirtual- nego? Czy na półkach księgarskich i w bi- bliotekach wciąż jeszcze jest wystarczają- co miejsca na tomiki poetyckie drukowa- ne w mikroskopijnych nakładach?
– Kocham książkę. Ale ona dzisiaj już na pewno nie wystarcza. Jest w centrum, ale trzeba ją obudować. Radiem, telewizją, in- ternetem, przestrzenią miejską. Książka dobrze się czuje w centrum uwagi, ale nie może być jedyna, bo przepadnie. Zresztą książki zawsze były częściami większych całości. Przede wszystkim życiorysów. Bez życiorysu, bez kontekstu, bez epoki nie ma wiersza. To samo z innymi mediami. Mu- simy poznać książkę poprzez internet. Na nowo. Musimy pamiętać, że dla wielu mło- dych ludzi najpierw był internet, a dopiero potem książka. Szok.
Pełnisz również społeczną funkcję preze- sa krakowskiego oddziału Stowarzysze- nia Pisarzy Polskich. Czy tego typu sto- warzyszenia zawodowe są w ogóle w dzi- siejszym czasach potrzebne, kiedy każ- dy artysta sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem, a książka musi się sama obronić w skomercjalizowanym świecie?
– To cholernie ważne i dobre stowarzysze- nie. Naprawdę dobre. Chce się być z tymi ludźmi. Nie wiem, czy umiem zrobić dla nich wystarczająco dużo. Ale próbuję. Za to oni dają mi nieskończenie więcej. No, do- brze. Zdradzę ci. Kolejna książka ma być właśnie o nich. To znaczy o nas. O SPP. Czu- ję, że to może być cholernie dobra książka. Byle bym jej tylko nie spieprzył.
Czego można zatem życzyć poecie, który tęskni do większych form?
– Żeby pamiętał, że kto się uważa za zbyt wielkiego do rzeczy małych, ten z pewno- ścią będzie za mały do rzeczy wielkich.
lipiec–wrzesień 2017 LiryDram
fot. Tomasz Stokowski