Page 184 - 43_LiryDram_2024
P. 184
Jakie wartości wnoszą do chóru ludzie? Ja- kie umiejętności i doświadczenia zdobywają, oprócz samej miłości do muzyki?
Myślę, że należałoby o to zapytać członków chóru, nie mnie (śmiech). Mogę powie- dzieć tylko to, co widzę, czyli umiejętność współpracy w grupie, umiejętność słuchania (śmiech), słuchania się nawzajem. Myślę, że ludzie rozwijają się bardzo towarzysko, z te- go, co widzę, rodzą się bardzo fajne relacje przyjacielskie i mam poczucie, że to będą re- lacje przyjacielskie na całe życie. Nawet je- śli ci ludzie spotkają się za pięć, dziesięć lat, to będą nadal bliskie relacje. Jestem prze- konana, że tak będzie. Mam poczucie, że to jest czas rozwoju społecznego, a czysto mu- zycznie – czas rozwoju kompetencji muzycz- nych. Większa świadomość pracy z nutami, środków muzycznych, tego, jak interpreto- wać zapis nutowy, gesty dyrygenta, jak się zachowywać na koncercie, jak się rozwijać scenicznie. Tych aspektów jest cała masa.
Czy istnieją konkretne momenty lub wystę- py, które szczególnie utkwiły Ci w pamięci jako dyrygentce?
Tak. Kiedyś mieliśmy zaśpiewać kolędy na SWPS, to był koncert dla pracowników. Chór wszedł radośnie do windy, tłumem. Winda się zacięła. Mieliśmy taki problem, że część chóru poszła już na górę, po szesna- stej rektor powinien już rozpocząć imprezę. Niestety, była śnieżyca i rektor miał spore opóźnienie, około pół godziny. Pan dyrektor od administracji zadzwonił po pomoc do ser- wisu od wind. Oni jechali aż z Ursynowa, a ja myślałam, że dostanę tam zawału. Staliśmy na dole, był tam też zresztą Krzyś Rakowski. Udało nam się rozsunąć trochę drzwi, wsu- nęliśmy między nie segregator, żeby było
czym oddychać, ale pamiętam, że panika była ogromna. To był właśnie taki pamiętny moment. Jeden z chórzystów chodził i opuki- wał wszystkie drzwi na wszystkich piętrach, szedł z góry do dołu, a to się stało w piwnicy. Rozsunął drzwi własnoręcznie, wypuszczając ludzi. Wyszliśmy stamtąd i poszliśmy na gó- rę zaśpiewać kolędy. Jakoś to się skleiło, ale pamiętam, że z tych nerwów zapomniałam podać dźwięki w jednym z utworów. Takie rzeczy pamięta się na lata.
Na szczęście nikomu się nic nie stało.
Tak, nikt nie ucierpiał, natomiast było to bar- dzo duże przeżycie. Może nie artystyczne, ale..
Ale na pewno emocjonalne.
Zdecydowanie.
Na koniec, czy mogłabyś podzielić się swo- ją wizją rozwoju Chóru Uniwersytetu SWPS oraz ewentualnych nowych kierunków ar- tystycznych, które chciałabyś eksplorować w przyszłości?
Ostatnio zarzuciłam taki temat na naszej chóralnej grupie, żeby młodzież powiedzia- ła, jaki repertuar chciałaby śpiewać/wyko- nać w tym sezonie. Wiadomo, że wszyst- kich projektów nie da się zrealizować, ale chciałabym znać przynajmniej część tych kierunków. Czekam na odzew grupy, a to, co nam się gdzieś tam klaruje i pokazuje, to działania interdyscyplinarne, czyli na pogra- niczu różnych dziedzin sztuki. Pokazywanie różnych stylów muzycznych, śpiewaczych, działania ukierunkowane na improwizację, również na kreowanie opowieści muzycz- nej podczas koncertów. Myślę, że to właśnie ukazuje się w tych nurtach.
182 LiryDram kwiecień–czerwiec 2024