Page 170 - 33_LiryDram_2021
P. 170
miałam już wykształcenie w kierunku gitary klasycznej. Muzyka sefardyjska stanowi piękne połączenie muzyki żydowskiej, hiszpańskiej i arabskiej, a przenikanie się tych kultur jest dla mnie niezwykle inspirujące w tworze- niu coraz to nowych aranżacji. Jeśli chodzi o język ladino, w którym śpiewam, to czuję się szczęśliwa, że moje interpretacje pieśni sefardyjskich zostały uznane za wzorcowe w programie UNESCO dotyczącym języków zagrożonych wymarciem. Jest mi także bar- dzo miło, że w wywiadach dla prasy hiszpań- skojęzycznej bywam nazywana La voz polaca de Sefarad – Polski głos z Sefarad, a w Polsce – Polską Yasmin Levy.
Moją miłość do muzyki sefardyjskiej przeka- zuję również innym podczas lekcji indywidu- alnych oraz kursów i warsztatów wokalnych w Polsce i na świecie.
Na przestrzeni tak wielu lat artystycznej drogi, które wydarzenia wspominasz dzi- siaj najmilej?
Na mojej drodze artystycznej tych miłych spo- tkań było i nadal jest tak wiele, że nie star- czyłoby miejsca w wywiadzie. Stale spoty- kam na swojej drodze niezwykłych ludzi, a te spotkania wpływają na to, co tworzę i w ja- kim kierunku muzycznym podążam. Prak- tycznie wszystkie moje projekty wynikały ze spotkań ze wspaniałymi muzykami, którzy stanowili dla mnie inspirację. W tym miej- scu powiem, że bardzo ważny jest dla mnie dialog międzykulturowy i w całej mojej twór- czości przyświeca mi idea budowania mostów międzykulturowych poprzez muzykę i śpiew. Tak więc jeśli chodzi o spotkania to wspomnę o nie tak dawnym spotkaniu z wybitnym mu- zykiem marokańskim Abdou Ouardi, mistrzem gry na oud (lutni arabskiej), kompozytorem
i pieśniarzem. Poznaliśmy się 2 lata temu w Polsce i postanowiliśmy stworzyć program, w którym zabrzmią marokańskie pieśni pu- styni, arabskie pieśni Al-Andalus oraz pieśni sefardyjskie. Taki program międzykulturowy pomiędzy marokańską pustynią i Hiszpanią. Jeśli chodzi o pieśni pustyni to dla mnie cał- kiem nowy świat muzyczny. Wspólny koncert został zaplanowany na Zamku Królewskim już prawie 2 lata temu, ale z powodu pandemii termin wciąż się przesuwa. Mam nadzieję, że zagramy na Zamku w Warszawie 21 ma- ja 2022, a wcześniej mam polecieć na rezy- dencję artystyczną do Maroko. To tylko jed- no z wielu pięknych spotkań i współpracy na przestrzeni lat.
Muzyka etno, World Music, etno-jazz czy muzyka dawna. W której muzycznej stylisty- ce czy raczej gatunku, czujesz się najlepiej? Szczerze mówiąc, czuję się dobrze w każdym z tych gatunków. A najbardziej lubię prze- nikanie się stylistyk i gatunków. To też jest idea mojej twórczości; łączenie świata daw- nego ze współczesnym, jak też łączenie ze sobą różnych „światów muzycznych”. Na tej zasadzie powstał program i płyta koncerto- wa z pieśniami sefardyjskimi Dos Amantes, gdzie połączyłam instrumenty dawne, ludo- we i współczesne. Również płyta Cantos de la Espana Antigua (Pieśni Dawnej Hiszpanii), gdzie ludowe pieśni sefardyjskie zostały połą- czone z brzmieniem klawesynu w mistrzow- skim wykonaniu Marka Toporowskiego. Zaś na płycie pieśni sefardyjskich Lunas olvidadas zagrał na fletach ney wybitny muzyk perski Mohammad Rasouli – czyli znów połączyły się różne tradycje. Śpiewałam też koncerty pieśni sefardyjskich z pianistami jazzowymi i jazzo- wym trio w konwencji etno-jazz.
168 LiryDram październik–grudzień 2021