Page 53 - 33_LiryDram_2021
P. 53

Rafał Gawron
koniec pierwszego kroku
szuka człowieka
sprawiedliwe w sobie
odgadniona w przyrodzie
natura
czasem przechadza się z Bogiem z ręką podłączoną do akumulatora
dziecinne doznania zostają
tęsknimy
za kolejnym szałasem w zielonym lesie pytamy dlaczego
zdawkowe odpowiedzi nie wystarczyły pośród krowich czaszek
pierwszy cichy kąt
pamiętamy
choć zniknęły kości
wystarczy czasu
Małgorzata Hrycaj
nie chcę na Capri
Czerwone Wierchy w morzu porannych mgieł wierzchołki Tatr jak scena Wielkiej Improwizacji
nie wyobrażam sobie strojniejszych rajów wysupłana z kokonu świtu krzyczę eureka zanurzam nagość
w rozświetlonym błękicie /gdzie / skoki kozic w rozpuszczonych włosach siklaw siła zawsze wznosząca piękno którym nie sposób się nasycić odradzające
w nieskończoność świerkowe igły dzwonki przytulone do skały ściegi niespokojnych kroków nie tęsknię za niebiańskimi wyspami w każdym górskim kamyku rzuconym na dobrą wróżbę światu wielbię Capri
październik–grudzień 2021
LiryDram 51












































































   51   52   53   54   55