Page 165 - 26_liryDram_2020
P. 165

i potencjału kadrowego. Nie bez znaczenia jest często niezdrowa konkurencja ze strony pry- watnych szkół wyższych. Ich nadmierna licz- ba i w niektórych wypadkach wprost skanda- liczny poziom kształcenia niszczą rynek edu- kacyjny. Niektóre uczelnie nabyły cech szkół z kadrą nie tylko odstępującą od praktyk aka- demickich na rzecz nauczycielskich, ale także realizującą programy nauczania na poziomie poniżej przeciętnej. Nastąpił zanik wewnętrz- nej potrzeby przekazywania uczniom orygi- nalnej wiedzy i satysfakcji z tego tytułu. Do- szło też do zaburzenia, a w niektórych wpad- kach wprost zerwania relacji mistrz – uczeń. Relacji, w ramach której mistrz o niekwe- stionowanej osobowości, prawdziwy uczony i erudyta, kształtuje umysły i humanistyczne walory młodych ludzi.
To, co powyżej powiedziano, w większym lub mniejszym stopniu określa także sytu- ację w rodzimych uniwersytetach. Dlatego nie ulega wątpliwości, że aby mogły spro- stać współczesnym wymogom cywilizacyj- nym w globalnym świecie i osadzonym na ich tle naszym aspiracjom narodowym, mu- szą dokonać zmian systemowych. Zmiany te z jednej strony wymagają uwzględnienia wy- zwań przyszłości, ale z drugiej powinny się- gać do tradycyjnych wartości uniwersytec- kich. Chyba najważniejszą z nich jest koncep- cja uniwersytetu jako najistotniejszego ogni- wa w łańcuchu placówek tworzących naukę. Warto w tym miejscu przypomnieć słowa profesora Kazimierza Twardowskiego, który podczas nadania mu godności doktora hono- ris causa Uniwersytetu Poznańskiego w 1932 roku powiedział:
Zadaniem uniwersytetu jest zdobywa- nie prawd i prawdopodobieństw nauko- wych oraz krzewienie umiejętności ich
dochodzenia. Rdzeniem i jądrem pracy uniwersyteckiej jest tedy twórczość na- ukowa, zarówno pod względem meryto- rycznym, jak i pod względem metodycz- nym. (...) Służąc temu celowi, uniwersy- tet istotnie promieniuje dostojeństwem, spływającym na niego z olbrzymiej donio- słości funkcji, którą pełni.
Drugą tradycyjną wartością uniwersytetu jest kształcenie ogólne na wysokim pozio- mie merytorycznym, wychowawczym i kul- turotwórczym. Uniwersytet przeto nie mo- że być bytem krojonym tylko na miarę szkoły. Odpowiada to modelowi zaproponowanemu jeszcze w XIX stuleciu przez wybitnego  lo- zofa Johna Stuarta Milla. Stwierdził on:
(...) uniwersytety nie mają dostarczać wie- dzy niezbędnej, by przystosować się do wy- mogów określonego sposobu zarobkowa- nia. Ich celem jest (...) wychowywać (...) ludzi inteligentnych i wykształconych.
Podobną myśl czytamy w biuletynie presti- żowej organizacji American Academy of Arts and Sciences:
Zdolność do adaptowania się i sukcesu w zmieniającym się szybko świecie opie- ra się nie tylko na wyuczeniu konkretnych zawodów dnia dzisiejszego, ale na ukształ- towaniu profesjonalnej elastyczności i za- wsze aktualnych cnót umysłu: ciekawo- ści, spostrzegawczości, zdolności używa- nia odziedziczonej wiedzy i umiejętności w nowy sposób oraz zdolności do tworze- nia nowych idei razem z innymi.
Konkludując, domeną działalności uniwersy- tetów jest eksploracja prawdy o naturze rze- czy i ściśle zespolone z nią kształcenie elit świadomych imponderabiliów w różnych ob- szarach życia społecznego, kulturowego i po- litycznego. Możliwość realizacji tych celów
styczeń–marzec 2020 LiryDram 163


































































































   163   164   165   166   167