Page 70 - 22_LiryDram_2019
P. 70

otoczyć opieką Franka i jego uczniów. Opie- ka taka była frankistom niezbędna, gdyż chroniła ich przed atakami Żydów – tal- mudystów, ale i chrześcijan, którzy nadal uważali ich za obcych. Po niespodziewanej śmierci Mikołaja Dębowskiego biskupem kamienieckim został Adam Stanisław Kra- siński – stryjeczny dziadek generała Win- centego, stryjeczny pradziad Zygmunta.
W Kamieńcu zastał sytuację dwuznaczną. Z jednej strony przejął w spadku po Dę- bowskim opiekę nad frankistami, z drugiej zaś uporać się musiał z napływającymi, co- raz bardziej niepokojącymi informacjami dotyczącymi „marranizmu” Franka – tak- tycznego, nieszczerego przyjęcia chrztu, który stać się miał tylko instrumentem słu- żącym zainstalowaniu autonomicznej sek- ty ulokowanej pomiędzy chrześcijaństwem a judaizmem. Apogeum tych zarzutów na- stąpiło w chwili aresztowania Franka i osa- dzenia go w twierdzy jasnogórskiej, z któ- rej uwolniony został przez Rosjan w okresie konfederacji barskiej (jednym z jej twórców był właśnie biskup Krasiński; Rosjanie uka- rali go kon skatą dóbr i kasatą diecezji ka- mienieckiej).
Jednocześnie w głównych miastach Polski, a przede wszystkim w Warszawie, świeżo ochrzczeni Żydzi – frankiści tworzyli coś w rodzaju gildii, nieformalnych stowarzy- szeń. Wolni od wszystkich podatków i dys- kryminujących Żydów aktów prawnych, za- chowawszy – wedle popularnego, ale z lek- ka podbarwionego antysemityzmem prze- konania – „żydowski” zmysł do handlu i in- teresów, poczęli wypierać z różnych obsza- rów aktywności gospodarczej polskich kup- ców i rzemieślników, stając się dla nich no- wą, groźną konkurencją.
Z takim wyposażeniem intelektualnym i doświadczeniami historycznymi pisał ge- nerał Wincenty Aperçu sur le Juifs. Pomi- mo to podjął z nim polemikę Walerian Łu- kasiński, późniejszy męczennik Szlisselbur- ga, który – podobnie jak większość refor- matorów tej epoki (z Tadeuszem Czackim na czele) – chciał widzieć dla Żydów miej- sce w Polsce, wszakże pod warunkiem... że przestaną być oni Żydami. Mieli wyrzec się Talmudu, odrębności stroju, obyczaju, ję- zyka itp.
Kwestią żydowską z osób będących w bez- pośrednim kontakcie z Zygmuntem Krasiń- skim zajmował się także nauczyciel Zyg- munta, ksiądz Alojzy Chiarini. Postać wy- jątkowo antypatyczna. Chiarini był au- torem dzieła Théorie du judaïsme, które dedykował carowi, Mikołajowi I. W swo- jej teorii posługiwał się zapewne (podob- nie jak Niemcewicz, piszący romans Lejbe i Sióra) wydanym w Amsterdamie w roku 1789 specjalnie spreparowanym wycią- giem z Talmudu, noszącym tytuł Rabinizm albo talmudyczne głupstwa. Zdaniem Chia- riniego Talmud jest „bezkształtnym cha- osem, stekiem błędów i przesądów, gdzie tłoczą się wszystkie urojenia szalonego fa- natyzmu. [Talmud reprezentuje] najbar- dziej uciskający despotyzm religijny, naj- bardziej wyra nowane oszustwo, najbar- dziej bezczelną nietolerancję, których zło- wrogi duch, wyłaniający się spośród ota- czających go nieprzeniknionych ciemności, godził i godzi dalej w całą ziemię”.
W 1826 roku Komisja Rządowa Wyznań Re- ligijnych i Oświecenia Publicznego posta- nowiła poszerzyć skład Komitetu Staroza- konnych przez dokooptowanie doń różnych osobistości. Wtedy właśnie w Komitecie
68 LiryDram styczeń-marzec 2019


































































































   68   69   70   71   72