Page 78 - 22_LiryDram_2019
P. 78

i wariatka. Niedawno tak samo mówiła do jakiegoś z księży naszych z rozkazu męża: »Jako przechrzcianka nie wierzyłam nigdy w Chrystusa, bo przechrzty w nic nie wierzą. Przyjechałam do Par[yża], poszłam za mąż, Adam napędzał mnie do kościoła i do spowie- dzi, przystępowałam do niej, by mężowi się przypodobać, alem w duszy wiary żadnej nie miała. Dopiero Mistrz [tzn. Andrzej Towiań- ski] uzdrowił mnie. Teraz wiem nie tylko, jak jestem i na co jestem, ale wiem razem, że już 7-my raz na świecie przebywam, a Adam do- piero 6-ty«. Wtedy p. Ad[am] wszystko to po- twierdził i przyznał. Widzisz więc, co za ży- dowica talmudyczna. Zgubą Mick[iewicza] to ożenienie – i on sam pewno to czuje. Prze- chrzty nasze, frankisty, to osobne plemię lu- dzi, najdziwniej zabobonne, ale bez żadnej w końcu wiary”.
W kontekście tych wszystkich rewelacji oraz „odkryć” dla Krasińskiego stawało się nagle zrozumiałe, dlaczego w wykładzie jedenastym III kursu prelekcji paryskich Mickiewicz w 1843 roku określił wpisa- ny w Nie-Boską komedię wizerunek Żydów i przechrztów słowami „zbrodnia antynaro- dowa”. W 1848 roku w liście do Stanisła- wa Egberta Koźmiana Krasiński pisał: „Wię- cej niż kiedy strzegę się Przechrztów i Ży- dów. Pokaże się kiedyś, że scena Nieboskiej o nich nie marzeniem czczym ani też crime anti-nationale, jak ją nazwał M[ickiewi]cz w Kursie zindeksowanym”.
W wypadkach rewolucyjnych zaburzeń do- szukiwał się Krasiński potwierdzenia swych apriorycznie przyjętych tez. W liście do Mic- kiewicza 1 lipca 1848 roku ze zgryźliwą iro- nią komentował wydarzenia wielkopolskie i udział, jaki przypadł w nich Żydom: „Izra- el w Poznańskiem dowiódł, o ile Polszcze
przychylny”. W Poznańskiem doszło do kla- sycznej sytuacji, w której dyskryminowana mniejszość żydowska poszukiwała oparcia u zaborcy, obawiając się nowych, „polskich” porządków. Jak pisze Andrzej Żbikowski, „żydowska burżuazja szczerze popierała politykę kolejnych monarchów, chętnie też wchodziła w koalicje z Niemcami przeciw Polakom, m.in. w Radzie Miejskiej Pozna- nia. [...] Do poważniejszych wystąpień an- tyżydowskich doszło już u progu rewolucji, z tego powodu w marcu 1848 r. musiał in- terweniować polski Komitet Narodowy. Ko- mitet poparł postulaty ludności żydowskiej, domagającej się pełnego równouprawnie- nia obywatelskiego, następne miesiące nie przyniosły jednak uspokojenia, gdyż w spo- rze z Polakami miejscowi Żydzi stanęli po stronie rządu. Nie pomogły upominania współbraci z Galicji. Krakowskie Stowarzy- szenia Żydów Postępowych opublikowało 3 maja 1848 r. apel, iż »obowiązkiem jest Izraelity ożywić się duchem miłości ojczy- zny, przejąć się patriotyzmem dla kraju, w którym się urodził, i wzniecić w swych współwyznawcach święty zapał dla spra- wy wolności«. Żydzi poznańscy odpowie- dzieli w tym samym miesiącu artykułem w »Oriencie«: »Jeśli wy kulturalnie i oby- czajowo spolonizowaliście się i włączacie się do wyzwolenia ujarzmionej Polski, to potra-  cie należycie ocenić naszą miłość do na- rodu niemieckiego. Tylko ten, kto kocha oj- czyznę, może pojąć, co to jest miłość ojczy- zny«”. Antypolonizm Żydów wielkopolskich wynikał więc po prostu z ich obaw w sto- sunku do kształtu, jaki przyjęłaby w stosun- ku do nich „wyjarzmiona Polska”.
I trzeba tu stwierdzić, że w tym wypadku Kra- siński zdobywał się na nieco więcej – jak na
76 LiryDram styczeń-marzec 2019


































































































   76   77   78   79   80