Page 77 - 22_LiryDram_2019
P. 77

– o tym – my jedni wiemy! – By stanąć mógł Salomona kościół, nasamprzód dawne gma- chy zrzucić trzeba!” Na sugestywne obrazy przejęte przez poetę z historii Wielkiej Rewo- lucji Francuskiej w Podziemiach Weneckich – części Niedokończonego poematu – nakła- dają się żywe wciąż wówczas w Europie pla- ny antydespotycznej rewolucji, którą pokie- rować mieliby masoni razem – oczywiście – z Żydami. Spiker Chóru Polskiego w Podzie- miach Weneckich, który oznajmia młodzień- cowi „o wyrżnięciu logicznym i nieodwracal- nym magnaterii lackiej”, nazywa się – jakby inaczej – Blauman.
Tę samą myśl wpisał Krasiński w liście do Augusta Cieszkowskiego 13 czerwca 1849 roku. „Czyż nie wiesz, że w duchu żydow- skim jest wieczny instynkt przewrócenia chrześcijańskiego świata? [...] Wszędzie dziś Żydy to samo czynią!”. Krasiński po- zostawał tu w niewoli implikacji wynikają- cych z jego własnych, wcześniejszych tek- stów. W korespondencji z okresu Wiosny Ludów często spotykamy sformułowania typu „Nie-Boskiej doczekaliśmy na jawie!”, w wydarzeniach rewolucyjnych i ruchach narodowowyzwoleńczych dostrzegał poeta realizację jego młodzieńczej, profetycznej wizji. Wraz z integralnym składnikiem tej wizji – złowrogim działaniem Żydów i prze- chrztów podsycających społeczne niepoko- je, by przy ogniu rewolucyjnych zaburzeń upiec własną pieczeń.
Każde zjawisko tego okresu kategoryzo- wał tak, by pasowało do sformułowanego wcześniej schematu. Takim zjawiskiem by- ło przede wszystkim rewolucyjne zaanga- żowanie Mickiewicza, które Krasiński obja- śnić potra ł tylko koneksjami, jakie Mickie- wicza łączyły ze światem żydowskim. Żeby
zrekonstruować cały kontekst tej myśli, za- cząć musimy od wallenrodyzmu w prakty- ce, czyli, jak mniemał Krasiński, ówczesnej działalności Juliana Klaczki.
W roku 1848 – jak przypuszcza Zbigniew Sudolski, wydawca korespondencji Krasiń- skiego – Julian Klaczko (czyli Jehuda Lejb) radził Augustowi Cieszkowskiemu wszczę- cie starań o objęcie stanowiska ministra  - nansów królestwa Prus. Klaczko sugerował, by wybitny  lozof zgodził się na kierowanie pruskim budżetem w tym celu, by dopro- wadzić go do ruiny, a w konsekwencji – za- głady państwa. 13 lipca 1848 roku, odpo- wiadając na list Cieszkowskiego, Krasiński pisał: „Klaczko niesławną radę Ci dawał, żydowską, bo wallenrodyzm to żydowstwo. Odkąd poznałem do dna szpiku kości auto- ra jego [tj. Mickiewicza], wiem, że jest z Ży- dów i człowiek, i pomysł. Kto ma zwyciężyć, inaczej walczy. Moja scena o przechrztach nie taka bajeczna”.
W tym samym liście, komentując dramatycz- ne wypadki czerwcowe 1848 w Paryżu, roz- ciąga tzw. pierwiastek żydowski na wszyst- kich rewolucjonistów. „W tych ludziach bary- kadowych tkwi jakiś pierwiastek żydowstwa. M[ickiewi]cz zaś to doskonały Żyd! Czy wiesz, że matka jego była Żydówką, która się prze- chrzciła przed pójściem za ojca jego? Nieza- wodnie! – stąd w tym człowieku taki zakrój. Kabała, talmud, Dawid... energia... wszyst- ko razem! Miłość ojczyzny i wallenrodyzm”. Charakterologiczne oraz umysłowe nacecho- wanie, jakie odziedziczył Mickiewicz po swo- jej matce – wychrzciance, wzmocnione zo- stało jeszcze jego niefortunnym (w oczach Krasińskiego) ożenkiem. 19 lutego 1847 ro- ku pisał z Nicei do Del ny Potockiej, że żo- na Mickiewicza, „to diablica, przechrzcianka
styczeń-marzec 2019 LiryDram 75


































































































   75   76   77   78   79