Page 171 - 36_LiryDram_2022
P. 171
Po kilku latach takich wyjazdów zmieniliśmy kierunek wakacyjnych podróży na Skandy- nawię. Ojciec chciał mnie i moją młodszą o sześć lat siostrę nauczyć pracy. Zarabiały- śmy na swoje zachcianki, typu magnetofon, walkman, ciuchy, zbierając w lesie jagody i oddając je do punktu skupu. Mieszkaliśmy w przyczepie przy lesie i okolicznych miejsco- wych domach. W Szwecji są specjalne dzikie punkty postojowe z dostępem do prądu i wo- dy. To była kolejna zagraniczna przygoda, dzięki której poznałam inny kraj, inne oby- czaje, innych ludzi.
Dwa lata przed śmiercią ostatni raz Ojciec odbył podróż do Skandynawii. Tym razem wziął ze sobą wnuki, moje dorosłe już dzie- ci. Popłynęli promem do Szwecji. Potem autem 800 km na północ. Z moim synem Czarkiem usiłował łowić tam ryby. Z mo- ją córką Kamilą, którą nazywał Kamilusią Milusią, lub Córusią Mojej Córusi, bardzo lubił rozmawiać.
Ojciec zawsze cenił ludzi ambitnych, którzy chcieli czegoś więcej niż przeciętność. Jed- nocześnie zawsze przypominał o wymagają- cej codzienności i pragmatycznym podejściu do wielu spraw. Nauczył mnie
łączyć sztukę z prozą życia. Coś niemożliwego – wydawa- łoby się. To dzięki niemu nie- jednokrotnie miałam siłę wal- czyć o siebie. I jestem mu za to bardzo wdzięczna. Odszedł nagle. Za wcze- śnie. W wieku jedynie 79 lat. W szpitalu, gdzie trafił z po- wodu gorszych wyników ba- dań – w czasie pandemii, strajku pielęgniarek i zakazu wizyt. Nikt nie spodziewał się
Ojciec i ja
jego śmierci. Chciał jeszcze tak wiele zrobić, doświadczyć. Nie zdążył. .................................................................... ... I tak, ukochany Tato, jestem tutaj w Suche- dniowie. Często. Coraz częściej. Dbam o to, o co Ty już dbać nie jesteś w stanie. Zapalam świeczki na Twoim grobie. Przeglądam sta-
re zdjęcia. Zdzieram opalarką farbę ze starych litych mod- rzewiowych drzwi. Do Biblio- teki w Suchedniowie zanoszę kolejne numery Kwartalnika. W Suchedniowskim Ośrodku Kultury zorganizowałam wy- stawę „Twarze współczesnych poetów polskich”. I wiem, że gdziekolwiek jesteś – jesteś spokojny, bo ktoś ciagle my- ślami jest przy Tobie i stara się godnie kontynuować to, co rozpocząłeś...
lipiec–wrzesień 2022 LiryDram 169