Page 170 - 36_LiryDram_2022
P. 170
Z Mamą – Krystyną Marczewską, Suchedniów
na stanowisku Dyrektora Zespołu Szkół Po- ligraficznych w Warszawie, gdzie pracował od 15 września 1984 do 16 kwietnia 1991 roku. Po lekcjach lub podczas dni wolnych przyjeżdżałam czasami do szkoły Ojca. Pa- miętam jego gabinet, uśmiechniętą sekretar- kę częstującą mnie cukierkami. Ludzi, którzy
wychodzili od niego. Był życzliwy i lubiany. Ojciec uwielbiał po- dróże. Od piątej klasy mojej szkoły podsta- wowej wyjeżdżaliśmy samochodem – dużym Fiatem – nad morze do Rumunii lub Buł- garii. Mama gotowa- ła obiady na butli ga- zowej, Ojciec rozbijał namiot na kempingu w najbliższej możliwej odległości od morza. To miało swój niepo- wtarzalny klimat. Ba-
wiłam się z bułgarskimi i rumuńskimi dziećmi. Sama nie wiem jak zdołaliśmy się porozumieć nie znając swojego języka. Potem korespon- dowaliśmy ze sobą w języku rosyjskim. Były to grzeczne kilkuzdaniowe liściki ze zdjęciem. Ojciec uważał, że taka korespondencja jest ważna i pomaga ćwiczyć język obcy. Miał rację.
Od lewej: Waldemar Marczewski, Olov Östen Ohlsson, Maria Marczewska, Cezary Bartkowiak i Kamila Bartkowiak (wnuki), Vistand, Värmland, Szwecja 2013
168 LiryDram lipiec–wrzesień 2022
Waldemar Marczewski z żoną Marią