Page 92 - 38_LiryDram_2023
P. 92

  90 LiryDram
styczeń–marzec 2023
Chodźmy na polanę okraszoną rosą, bursztynowym ziarnem porannego słońca, jego pocałunki ciszę drzew pozłocą, najpiękniejszy romans, który nie ma końca.
Rozśpiewane ptactwo, podniebni muzycy,
w ich rozdętych piersiach nasze serca biją, skrywanych tajemnic maleńcy strażnicy, może śpiewem sprawią, że w nas też odżyją.
Patrz, jak młode ważki wirują na wietrze, zatracone w tańcu, w objęciach powietrza. Może mnie w ramiona śmierć do tańca weźmie, nie umiałam w twoich w jej byłabym wieczna.
Elżbieta Lisak-Duda Moje słowa
Powiadają, że jakiś biały ptak, a może był to Anioł,
zostawił mi w kołysce sakiewkę —
pękatą od tysięcy słów.
Korzystałam z niej, odkąd mówię,
ale rozmaicie.
Te błahe
uleciały z wiatrem, rzucane bezmyślnie byle gdzie —
wracały jak bumerang, raniąc.
Lecz przyszedł czas na rozwagę.



















































































   90   91   92   93   94