Page 38 - 24_LiryDram_2019
P. 38

Dystopijny obraz społeczeństwa, w którym wszystko zostaje subsumowane pod kapi- tał, każda relacja może zostać utowarowio- na, każdy problem opracowany w poradni- ku, a każda fraza stać się sloganem rekla- mowym, pozwala bez większych problemów uchwycić clou zagadnienia: doprowadze- nie przemocy władzy do granic możliwości odsłania jej umowny i nietrwały charakter. Na taki rodzaj konsumpcyjnego quasi-akce- leracjonizmu u autora Nowego zoo zwraca- ła już uwagę Kałuża przy okazji omawiania Stanów z roku 2005; symptomatyczny był tu na przykład wiersz szybko/, gdzie utowaro- wieniu – i, idźmy dalej, cenowemu podbiciu – podlegało ryzyko związane z posiadaniem luksusowego towaru (w tej rzeczywistości najwyraźniej już niewystarczająco luksuso- wego): „chcę mieć porsche/ chcę żeby/ mi je ukradli/ chcę ścigać/ bandytów na bosaka” (Kałuża 2010, 42; HE, 155). Humor Kacza- nowskiego okazuje się więc szczególnie inte- resujący z jeszcze jednego powodu: osadzo- ny jest on w pełni w warunkach współcze- snego semiokapitalizmu, który nie opiera się już wyłącznie na określonej organizacji pro- dukcji dóbr materialnych, ale przejął rów- nież kontrolę nad produkcją znaków, emo- cji, potencjalności. Skoro wartość wymien- ną zyskują tu uśmiechy, pragnienia, wstyd, radość, ryzyko czy zazdrość, żądać musimy pełnej zapłaty za ich produkcję i zwiększe- nia dostępu do nich, w ten sposób ujawnia- my bowiem sprzeczności, którymi karmi się hegemoniczna forma produkcji społecznej i uderzamy w słabe punkty tej ostatniej.
Trzy elementy konstytutywne dla tek- stów Kaczanowskiego – a jest ich zapewne znacznie więcej – zostały tu ledwo zary- sowane, bo dokładne omówienie każdego z nich wymagałoby osobnego szkicu o po- dobnej objętości. Ze względu na skonden- sowany charakter tekstu unikałem typo- wo schizoanalitycznej lektury opartej na wskazywaniu przestrzeni intensywności, odsłanianiu molekularnego poziomu wa- runków produkcji podmiotowości czy po- szukiwaniu linii ujścia – przedstawiona tu analiza zakłada pewien „dystans do wier- sza”, który pojawia się jako efekt swoiste- go kartogra cznego spojrzenia na miejsce Kaczanowskiego w dyskursie dotyczącym poezji. Zakładam jednak, że zapropono- wana przeze mnie argumentacja i siatka pojęciowa mogą stać się przyczynkiem do „molekularnej lektury” – nie tylko tekstów Kaczanowskiego, lecz także wielu innych poetów zmarginalizowanych w obiegu krytycznym przełomu lat 90. i pierwszej dekady XX w. Ostatecznie rozmaite gry sił, które wpływają na kształt życia lite- rackiego, obserwować można także na po- ziomie samych utworów (bez rezygnowa- nia przy tym z analizy relacyjnej), wska- zując na polityczne i policyjne inwestycje, nieraz dokonywane obok siebie nawet na przestrzeni jednego wiersza – kłącza roz- rastające się w polskiej poezji pomiędzy intensywnościami natury mikropolitycz- nej prawdopodobnie jeszcze przez wiele lat nie zostaną nakreślone wystarczająco dokładnie.
Źródło: Dawid Kujawa, Trzy dystynkcje. O twórczości Adama Kaczanowskiego i problemach z jej recepcją, „Śląskie Studia Polonistyczne”, nr 2 (10)/2017.
36 LiryDram lipiec–wrzesień 2019


































































































   36   37   38   39   40