Page 15 - LiryDram_dodatek_2015
P. 15

zanurzeni. Pojawia się zrozumiały konflikt na wielu poziomach, co często prowadzi do osamotnienia samotnego już poprzez wła- sną myśl artysty. Nie zawsze przecież arty- sta jest doceniony jeszcze za życia i rzadko kiedy niekomercyjnego artystę otacza na co dzień tłum wielbicieli.
Od czego zależy i czy tak w ogóle jest we- dług ciebie dzisiaj możliwy sukces kobiety w literaturze i w środowisku literackim? - Prawdziwy sukces jest wypadkową talen- tu i dyscypliny pracy rozłożonej w czasie. Nie zależy od płci. Bardziej od połączenia siły twórczej z mocą sprawczą.
Sukces w literaturze nie jest tożsamy z sukcesem w zmiennym przecież, zróż- nicowanym i podzielonym środowisku li- terackim.
Kobieta – twórca niekoniecznie ma trudniej od mężczyzny – twórcy. Owszem kobieta w pełni doświadczająca swojego człowie- czeństwa musi godzić potrzebę ciągłe- go czuwania nad potomstwem z potrze- bą kreacji niejednokrotnie wymagającej osamotnienia. Dodatkowo współcześnie wykonuje równoległą pracę zarobkową. Tylko nieliczni żyją dziś ze sztuki. Jednak – wbrew pozorom – ilość obowiązków bar- dziej dyscyplinuje i pozwala docenić wolny czas. Mądrze go wygospodarować i wła- ściwie z niego skorzystać.
Czasami widzę rozpijających się utalento- wanych kolegów po piórze, którzy trwonią dane im godziny, zatapiając bezpowrotnie myśli w alkoholu. Ogarnia mnie wtedy smutek...
Czy jest w twoim życiu jakaś przestrzeń, w której sztuki, literatury nie ma wcale?
Jeśli jest, to jak się z tym czujesz?
– Nie ma takiej przestrzeni.
Gdybyś miała przez moment wcielić się w role surowego krytyka czy recenzen- ta oceniającego twoje książki, to na jakie ich mankamenty wskazałabyś w pierw- szym rzędzie?
– Dystans do tego, co napisałam pojawia się dopiero po dłuższym czasie, a i tak chy- ba nie do końca. Są wiersze, które lubię mniej lub bardziej. Są też takie, których się wstydzę. Dotyczy to głównie myśli, które zatrzymane zbyt wcześnie, z biegiem czasu dezaktualizują się, bądź przybierają inne kształty. Aczkolwiek nawet w tym przy- padku potrafię zauważyć pewną wartość polegającą na zachowaniu autentyczności wyrazu zmiennego w czasie.
Co do formy, lubię uzasadnione ekspery- menty.
Nie potrafię być własnym katem. To wbrew mojej naturze.
Co uważasz za swoje największe osią- gnięcie i co jeszcze planujesz osiągnąć – w życiu, w literaturze?
– Dwoje cudownych dorosłych już dzieci, kilka własnych książek poetyckich, dzie- więć numerów Kwartalnika, kilka scena- riuszy widowisk, dwie płyty.
Udało mi się też wskrzesić Harendę i przy- wołać ducha Marusi Kasprowiczowej. Do dziś mieszkańcy Zakopanego wspominają wieczór ostatniego dnia kwietnia 2012 roku.
Osiągnięciem było każde wzruszenie czy- telnika, słuchacza i widza, chęć podję- cia przez niego dialogu i długotrwałego uczestniczenia w nim.
wydanie specjalne • 2015 LiryDram 13


































































































   13   14   15   16   17