Page 38 - LiryDram_dodatek_2015
P. 38

tropy i figury zastosowane przez Safonę oraz moją motywację do stworzenia czegoś wię- cej niż tylko palimpsestu – niewątpliwie tak; w tym przypadku poezja moja musi być za- chowana w konwencji antycznej, w stylisty- ce greckiej pieśni. Tę lirykę Safony wspaniale przetłumaczyła Janina Brzostowska, a znane mi wydanie Pieśni Safony przez Państwowy Instytut Wydawniczy jest takie, powiedzia- łabym, wręcz archeologiczne, gdzie jest wy- obrażenie tego, ile mogło być wersów przed tym całym fragmentem, ile po. Ale z drugiej strony, ja jestem ciągle zanurzona w „tu i te- raz”, w świecie współczesnym i nawiązuję, ale nie rekonstruuję tego minionego świa- ta. Zresztą nigdy nie pokusiłabym się o re- konstrukcję, choć posiadając wykształcenie muzyczne, wiem dużo na temat kanonów tworzenia i wykonywania sztuk przypisa- nych Muzom Apollona w III i IV w p.n.e. Natomiast bardzo frapujące jest wejście jak- by w skórę Poetki czy też w tamte odległe czasy. Safona tworzyła w oparciu o kanony, ale była niezwykle oryginalna i popularna, ciekawa świata i zwyczajów innych rodów. W związku z tym, czasem nawet trudno so- bie wyobrazić, jaka myśl lub uczucie mogło się znajdować w zapisie przed tym zachowa- nym wersem albo po nim. Przypuszczam, że nie wynika to tylko z materiału, na którym te wiersze były spisane i aczkolwiek jest to trudne do rozszyfrowania, tym bardziej jest to trudne do przetłumaczenia, rodzi chęć dociekania nie tylko badacza literatury, ale także zwykłego czytelnika. Niemniej jednak, jest we mnie jakiś taki rodzaj kontemplacji, taki rodzaj wyciszenia, że kiedy dopisuję te swoje strofy w miejsca wykropkowane lub dopisuję ciąg dalszy do ocalałego fragmentu, nie mam poczucia, że robię coś niestosow-
nego. Z szacunkiem dla Safony i z powagą – pomijając czas – rozmawiamy wierszem. I w tym znaczeniu moje safoniczne liryki na pewno są intertekstualne. Tekst antyczny w tekście współczesnym i metatekst, którym jest np. uniwersum miłości, powodują, że moje wiersze nabierają walorów dialogicz- nych, dyskursywnych, a czytelnik rozumie je we właściwym kontekście. Natomiast kiedy ja się zanurzam w czasie tworzenia w kon- templacji, np. na bazie jednego brakującego wersu, w próbie ogarnięcia powstałej przez czas pustki, wnikam umysłem i sercem, co tam mogło być, jakim tropem Safona mogła iść, do czego mogła zmierzać w puencie, albo czy tej puenty nie było, to nie ukrywam – jest to dla mnie znaczące przeżycie artystyczne. I cieszę się, że ten cykl jest też zauważony przez krytyków, i że Agnieszka Kuk, która współpracuje z mediolańską Orchestra Lirico Sinfonica Idea Opus, śpiewa go, wzruszają- cym aż do łez, sopranem dramatycznym do wspaniałej muzyki Adama Kuka. Obecnie do występów scenicznych jest już przygotowa- nych osiem wierszy z tego cyklu Safoniana. W związku z tym, wydaje mi się, że może nie było to na wyrost, i może nie było to takie bardzo obrazoburcze, ten żart, że może je- stem jak Safona. A zatem liryka w ujęciu kla- sycznym jest moim domem i chociaż piszę opowiadania, eseje i artykuły, jednak wydaje mi się, że ten największy rodzaj ekspresji, który we mnie jest – on znajduje swój wyraz właśnie w liryce.
Co Ciebie inspiruje? Do czego odnosisz się w swojej twórczości?
Poza Safoną oczywiście inspiruje mnie cały, jakby to powiedział Erving Goffman o życiu codziennym, teatr współczesny. Ponieważ
36 LiryDram wydanie specjalne • 2015


































































































   36   37   38   39   40