Page 40 - LiryDram_dodatek_2015
P. 40

Krasiński, dopiero po nich Juliusz Słowac- ki i Adam Mickiewicz. Jeśli chodzi o Mło- dą Polskę to jest to Stanisław Wyspiański i jego teatr ogromny, a potem Jan Kaspro- wicz, Leopold Staff i Bolesław Leśmian. I to jest dla mnie niebywałe, że od momentu, kiedy mieszkam w Krakowie, to mogę sobie te klimaty młodopolskie chłonąć, tak jakby w nie naturalnie wsiąkać.
Czy według Ciebie poeta pełni jakąś misję?
No właśnie, czy pełni? Odpowiedź nie jest wcale taka prosta, być może dlatego, że ja tak bardzo cenię Romantyzm, a Dziady Adam Mickiewicza w dalszym ciągu mnie inspirują. Wychowana na Wielkiej Impro- wizacji, na tym poczuciu, że jestem jak mi- lion, mam taki kod, że chociaż nie cierpię za naród, to za słowo trzeba ponosić odpowie- dzialność, tak wobec ludzi, jak i kiedy się wadzimy z Bogiem. I nawet dziś, kiedy mó- wią, że nie potrzeba nam żadnego wiesz- cza, bo żyjemy w innych realiach, to jednak, kiedy mamy natłok informacji i lęków, po- trzebujemy się wyciszyć. Zawsze będą czy- telnicy, którzy znajdą pocieszenie w poezji, która jest kontemplacją i jest też pewnego rodzaju modlitwą. I czasem wiersze, które niektórzy sytuują jako religijne, wcale nie są mistyczne. I odwrotnie – wiersze, które wydają się z pozoru laickie i w ogóle nie odwołują się do Boga, ale afirmując piękno, dobro, prawdę i uczciwość, są w gruncie rzeczy mistyczne. I wtedy ten poeta – czy chce czy nie chce – staje się jakimś prze- wodnikiem duchowym dla pewnej grupy czytelników. I trudno – pełni jakąś misję – nawet nie zdając sobie z tego sprawy. On nie musi brać na swoje barki tego rzekome- go przywództwa, on robi swoje – on pracu-
je, pisząc piękną poezję, a z drugiej strony ma, i to jest bardzo miłe, w dobie interne- tu szybki odzew, czy w postaci komentarzy czy ilości sprzedanych książek. I nagle oka- zuje się, że ktoś, kto jest bardzo skromny w swoim życiu, taki cichy nieśmiały poeta, staje się idolem, nagle jest czytany i jest wręcz pożądany jako autorytet i wtedy na- wet wbrew swej woli realizuje misję, którą mu narzucili inni.
Mówisz, że poeta świadomie pracuje nad stylem i bogaci swój warsztat. Czy po dwudziestu latach Twojej pracy twórczej jesteś w stanie wyróżnić i nazwać jakieś etapy kształtowania się Twojego stylu i czy ma to wyraz w wydanych tomach? Kiedy odwołuję się, pisząc wiersze, do ja- kichś zjawisk społecznych lub kulturowych, to siłą rzeczy, wykorzystując ten materiał, świadomie kształtuję styl i bogacę słow- nictwo. Korzystam też czasem z gotowych stylistyk i choć zwykle odrzucam rym, cza- sem daję się ponieść tzw. wenie i pozosta- wiam rytm pierwszej i drugiej frazy jako dominujący. W związku z tym przypusz- czam, a wydałam sześć tomów poetyckich, że gdybyśmy je wzięły teraz do ręki i tak „globalnie” im się przyjrzały – najpierw po tytułach, a później po zawartości, po tema- tyce, tropach i figurach – to wydaje mi się, że da się wyodrębnić tych kilka etapów. Kiedy w Kalkomaniach krytykowałam oby- czajowość polską, polskie społeczeństwo, a nawet polityków – to musiałam używać języka czasami na granicy publicystyki, ale jednak języka poetyckiego, jest tam dużo przykładów rozmaitej satyry, od delikat- nej ironii po sarkazm. Jednak w ubiegłym wieku debiutowałam tomem Doznania,
38 LiryDram wydanie specjalne • 2015


































































































   38   39   40   41   42