Page 47 - LiryDram_dodatek_2015
P. 47

czasem obecny jesteś tak namacalnie
tak rzeczywiście jakbyś jeszcze był wśród nas choć niespostrzeżenie zjawiasz się
dla większości przeźroczysty niezauważalny zawsze radością wypełniasz serce moje
a wtedy zdziwiona światłością chłonę
przez pryzmat barw przestrzeń dokoła
jak eteryczny motyl lekka i od uprzedzeń wolna -------------------------------------------------- odkąd przed czasem wezwany zostałeś na niwę Pól Elizejskich jestem jak ćma bezbronna
co do ognia na zatracenie leci niepomna śmierci z nadzieją na kolejne serdeczne spotkanie --------------------------------------------------- już sama nie wiem kim jestem tęsknota
za tobą trzewia mi do szczętu wypala --------------------------------------------------- na nagrobkach chrześcijan nieraz widziałam wyryte motyle – symbol zmartwychwstania
Safoniana
Prowadź mnie boska liro uczynię cię wymowną* dźwięczne struny jak łany zbóż w czasie żniw
lekko poddają się moim szczupłym dłoniom
a zwinne palce co melodię prowadzą są jak dziesięć łań przeskakujących strumienie w leśnych ostępach rozbrzmiewa pieśń dostatku gdy głaszczę kłosy rozbrzmiewa pieśń miłości gdy trącam struny
jakaś ty piękna za sprawą Muz i wspaniałomyślna liro że mi bez skrępowania pozwalasz kochać świat razem śpiewamy szczęście razem tworzymy poezję
*Safona
wydanie specjalne • 2015
LiryDram 45
*Safona


































































































   45   46   47   48   49