Page 57 - LiryDram_dodatek_2015
P. 57

udaną farsę.
Idź więc
tam, skąd królestwo swoje widzieć będziesz znów
jak piękną gwiazdę.
Poeci
Prawdziwi poeci
zasłaniają się przed słowem „Poeta” jak przed ciosem w szczękę. Oni
są jak dobry myśliwy,
na którego
na polowaniu,
w obecności króla,
nie wyszedł cel.
A przecież mieli aspiracje:
bycia wybitnym sportowcem, politykiem, architektem, kochankiem.
W końcu zostali tylko sam na sam ze słowami, które atakują toporem,
kłują sztyletem,
precz odrzucają, a one
wracają jak bumerang,
niezależnie od tego, czy zabił, czy też podziwiał tylko drugi brzeg rzeki.
Przy wielkim ogniu
Umieramy zanim zaczynamy coś rozumieć. Wdowy nas gubią koral za koralem, znajomi odkładają jak zbywającą cegłę. Zabijać nie chcieliśmy. Kochamy
morze i podróże, brzęk kul o czaszki wrogów,
uda kobiet, weselne pieśni krewnych
i godność człowieka – spoliczkowaną w dzieciństwie. Muzyka nas wzrusza, płacz odsuwa od życia, gwiazdy zapowiadają nadzieję.
– Chodź, miła,
wydanie specjalne • 2015 LiryDram 55


































































































   55   56   57   58   59