Page 58 - LiryDram_dodatek_2015
P. 58
56 LiryDram
wydanie specjalne • 2015
Zbudź we mnie znów ochotę do śpiewu i picia – Śpiewa żebrak patrząc w ostre słońce.
Dziewczyna
wtyka mu zgrabny bukiecik i wybucha śmiechem.
O, przeklęci czy piękni, zbrodniarze i kapłani, jeszcze czując dzikich wiatrów zapach, wzorzyste pragnienia i w grotach siwy strach, w stepie koczujemy razem przy wielkim ogniu.
A cierpienie?
To nie ono chwyta nas za ręce, to my
odchodzimy w zniszczone przez siebie ogrody z koszami na owoce.
Barbara
Imię – włożyłaś między borówki, uśmiech – przez wrzosy wąchają sarny, do chorej wiśni sprowadzasz księcia
i wycie wilka w srebro oprawiasz.
Palma do ciebie łasi się świętem,
a łotr rozbija dzban i ucieka: cierpliwie zbierasz okruchy, żeby
w pięknej mozaice dzień się zamyślił.
Wszyscy odchodzą, ty śnieg malujesz, pająka, który był nawet gwiazdą, kładziesz na dłoni, by nieba słuchać, aż wiosna pękła wczoraj w badylach
i król purpurę nakazał deszczom.
A ja zrzuciłem swą burkę z jeża,
kły zakopałem pod świt dębowy,
kiedy, wraz z sokiem skrytych borówek,
twe granatowe imię wypiłem.