Page 105 - 23_LiryDram_2019
P. 105
powietrze gęsto powlekło hałas niczym opary płomień natchniony mimo zduszenia moc trwała cała
by wśród przesytów tlić się i wonieć
echem spełnienia co chwilą być może gdyż wbrew natury ciągłym dążeniom w swej bezsilności tkwić ma w pokorze by robak mógł drążyć owoc nad ziemią
tak lato trwało żarem kipiące cała pęczniałam ob tym tleniem i jak jabłonie w sadzie rosnące oczywistości dźwigałam brzemię
rekolekcje
* odrzucenie
wygnani z raju syndrom braku miłości cierpimy
** wyrok
równe szanse wypędzeni wszyscy ludzie źli
*** poszukiwanie
szukamy drzew błądzimy obłąkani na marginesie
kwiecień–czerwiec 2019
LiryDram 103