Page 57 - 23_LiryDram_2019
P. 57

Psalm I
m.m.
niektórych wierszy nie można już napisać.
niektórych nie dało się napisać wcześniej. nocą rozpacz z powodu dzieci, utopionych dzieci, powieszonych dzieci, spalonych dzieci, zgładzonych dzieci, maskotek dzieci w rozbitym samolocie, bo macierzyństwo jest dożywociem, a rozpacz szuka atrakcji
i pokupnych kształtów, żeby się wystroić,
żeby się zasłonić, żeby się ochronić;
więc lepiej milcz, mówię, więc mówię: żadna
z waszych kości nie będzie połamana, powiedzmy, „nie zabraknie wam żadnego dobra”, powiedzmy, „będzie zasadzone drzewo u strumieni wód” –
Psalm II
pożeracze mojego ciała,
jak zabrzmi kanon naszej przyjaźni?
2 metry kwadratowe skóry,
koniec świata to moje
mieszkanie, 30 kilometrów kwadratowych błon komórkowych domu
pańskiego powszedniego i woda,
woda, woda dla spragnionego, pijcie
to ze mnie, krzywdziciele moi,
przyjaciele moi,
kochankowie moi,
suchą stopą przez morze moje
do jutra –
Psalm III
w jakim języku mam do ciebie mówić, słońce, żebyś jutro wstało dla mojego dziecka, żebyś wstało i pobudziło tkanki pokarmów,
krążenie, jak mam to zaśpiewać dla mojego dziecka,
jak mam tobie śpiewać, planeto, żebyś wybaczyła, że urodziłam głód, że urodziłam
pytanie
kwiecień–czerwiec 2019
LiryDram 55


































































































   55   56   57   58   59