Page 32 - 31_LiryDram_2021
P. 32

   30 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2021
Pieprzę kolegów, którzy zapowiadali się na kolegów, a potem mnie wykolegowali.
Pieprzę półki w moim małym mieszkaniu, które uginają się pod ciężarem niepotrzebnych teorii.
Pieprzę rozpuszczalniki sensu i inne detergenty, które odwracają uwagę od rzeczy ważnych.
Pieprzę idiotów, którzy wiedzą wszystko
na każdy temat, i cwaniaków z zadartym nosem.
Pieprzę listy motywacyjne, w których sprzedawałem swój czas, bo czasu nie wolno sprzedawać.
Pieprzę korporacje za to, że pieprzą mnie na każdym kroku, nawet kiedy się pieprzę i kiedy umieram.
Pieprzę kościół, który pieprzy dzieci, błogosławi czołgi, i rozkrada ziemię, tę ziemię.
Pieprzę filozofów, którzy stworzyli Boga i zabili
Boga, bo nieskończona jest władza człowieka nad ludźmi.
Pieprzę miłość z grubych, ociężałych romansów, bo prawdziwa miłość rwie się we wszystkie strony.
Co jeszcze? Kocham i bywam nieznośny. Ale przede wszystkim kocham.
Okno
Co do gwiazd, owszem, lubię na nie patrzeć. Zwłaszcza po takim dniu jak ten. Po dniu jak psu
z gardła, jak pognieciona gazeta. Okno wielkie, rozwarte na oścież, przywraca mnie materii.
W niebieskich rejestrach nie znajdzie się miejsce
na dzisiejszą awanturę w urzędzie ani coraz większą
















































































   30   31   32   33   34