Page 9 - 11_LiryDram_2016
P. 9
Staszku, znamy się od dawna...
– Z Warszawskich Jesieni Poezji na prze- łomie 1999/2000, kiedy przygotowywałeś do wydania antologię wierszy debiutantów z Koła Młodych poświęconą Warszawie pt. Miasto Nowego Milenium. Przyjeżdżałem na zebrania Prezydium Zarządu Głównego ZLP, zaproszony do współpracy przez Piotra Kuncewicza. Domówiliśmy się szybko co do wydania tej antologii w naszej O cynie „STON 2”, wyszła okazale w 2001 r.
Powiedz, jak widzisz swoją postać w li- teraturze i świecie literackim, zwłaszcza w kontekście przemian po 1989 r. Którą ze swych ról odgrywanych przez lata – poety, krytyka, wydawcy, popularyzato- ra współczesnej literatury – cenisz sobie najbardziej?
– I w tamtym, dawnym czasie – od mojego debiutu w latach 60., i długo potem, po całym okresie transformacji ustrojowej, byłem pochłonięty literaturą i wszystki- mi jej przyległościami. Od połowy wspo- mnianych młodzieńczych lat studiów po- lonistycznych i współkształtujących mnie oddziaływań teatru Grotowskiego, do roku 1972, nie lekceważąc pracy zawodowej nauczyciela i na niwie ochrony przyro- dy, przewodziłem opolskiemu środowisku młodoliterackiemu: KKMP i Kołu Młodych przy Oddziale ZLP. Przez rok byłem pu- blicystą w miesięczniku „Opole”, przez trzy lata sekretarzem redakcji „Kwartal- nika Nauczyciela Opolskiego”. Najpełniej i najzwięźlej ująłem tamten czas w wier- szu Ulicami buńczucznej młodości: [...] Przedążaliśmy uparcie swój czas / pod prąd, wszystkiemu na przekór [...] co tchu w piersiach wciąż tam powracam, / pędzę
gwarnymi ulicami, myląc zawistne pogo- nie [...].
Po przeniesieniu się do Kielc w 1972 r. praca zawodowa wykładowcy i redaktora wydawnictw naukowych na uczelni nie- bawem została zastąpiona publicystyczną w miesięczniku „Przemiany”, animator- ską w Ośrodku Kultury Literackiej, a od 1983 r. na dobre edytorską w zakresie li- teratury pięknej w kieleckim oddziale Wy- dawnictwa Łódzkiego, z jej kontynuacją w o cynach „STON” i wspomnianej ro- dzinnej „STON 2” do tej pory. W działalno- ści społecznej po 23 latach przewodzenia Kielecko-Radomskiemu Nauczycielskiemu Klubowi Literackiemu od 1996 r. z woli świętokrzyskich pisarzy – przyjaciół pełnię funkcję prezesa Kieleckiego Oddziału ZLP – obecnie 52-osobowego.
W 1989 r. z powodu słabego wzroku przeszedłem na rentę twórczą, po czym w słusznym już wieku na emeryturę, co uczciłem fraszką:
Ty się, bratku, nie wesel, bo to już nie ten PESEL.
I sam widzisz: po radosnym napawaniu się wszelaką wolnością z przemian znów nie- spodziewanie, jak za tamtych karconych przed transformacją lat, robi się niewesoło. Ale przez te wszystkie niełatwe, buńczucz- ne i dufne lata jakoś zahartowaliśmy się w niepokornym trwaniu, każdy z nas, przy swojej artystycznej pasji w środku i dokoła spraw literatury dla nas najważniejszych, trwaniu uskrzydlanym wyobraźnią, z na- rażeniem czasami na etykietkę naiwnych porywów, gdy praktyczni i sprytni robili biznesy. Te role, które wyliczyłeś – poety,
kwiecień–czerwiec 2016 LiryDram 7