Page 145 - 25_LiryDram_2019
P. 145
i wprowadzenia zapisów wzmacniających pozycję kobiet – zagwarantowano równą płacę, równe szanse zatrudnienia, doszło do legalizacji aborcji i zapewniania swobodne- go dostępu do antykoncepcji. W tym czasie powstało wiele organizacji wspierających kobiety, centra planowania rodziny, różne fundacje i stowarzyszenia oferujące pomoc prawną w przypadkach przemocy domo- wej, molestowania, rozwodu czy trudności w ściągnięciu alimentów.
Skutki feminizmu drugiej fali nie wszyst- kim kobietom przypadły do gustu. Ujawniły również kilka paradoksów emancypacji, któ- re doprowadziły do powstania tzw. backla- shu, czyli ruchów konserwatywnych negu- jących zdobycze feminizmu. Pracujące za- wodowo kobiety najczęściej wracały do do- mów, gdzie ich mężowie i rodziny oczekiwa- ły od nich wywiązywania się z tradycyjnych ról matek, żon i gospodyń domowych. Wie- le kobiet wcale nie uważało, że ich życie się poprawiło, wręcz odwrotnie, były zdania, że się pogorszyło. Feminizm upowszechnił po- gląd, że samorealizację i szczęście można osiągnąć jedynie dzięki karierze zawodo- wej i zdobyciu autonomii, a one się z tym nie zgadzały. Amerykańskie czasopisma do- lewały oliwy do ognia, pisząc o klęsce femi- nizmu, uznając kampanie na rzecz równości kobiet i mężczyzn za winne wszelkich nie- szczęść, jakie spadły na kobiety, od depresji po rozpad rodzin. Do głosu doszły też kobie- ty z innych kultur i klas społecznych. Femi- nistki drugiej fali to były głównie białe ko- biety z klasy średniej; zarzucano im, że nie rozumieją problemów kobiet z mniejszości etnicznych i dołów społecznych, a uzurpują sobie prawo do reprezentowania wszystkich kobiet. W latach 80. to właśnie te kobiety
z innych kultur i grup społecznych zaczęły wyrażać swoje niezadowolenie i dezaproba- tę dla feministek. Słowo „feministka” zaczę- ło się źle kojarzyć. Nastąpiło rozbicie ruchów feministycznych, i tak mocno podzielonych, na jeszcze więcej odłamów. To doprowadzi- ło do powstania trzeciej fali, która z grubsza rzecz biorąc, trwa do dzisiaj.
Czytam o tej trzeciej fali, ale trudno ją okre- ślić jednym zdaniem. Wśród badaczy tematu również nie ma zgodności. Niektórzy piszą, że współczesny feminizm to nadal druga fa- la, inni, że trzecia, a może nawet czwarta. Przebijam się z trudem przez opisy współ- czesnych nurtów feminizmu, takich jak nurt liberalny, radykalny, feminizm socjalistycz- ny, psychoanalityczny, postmodernistycz- ny, lesbijski, etniczny, indywidualistyczny, jest również ekofeminizm. W każdym coś znajduję, z czym się zgadzam, i jednocze- śnie natra am na postulaty, które bardziej lub mniej wykrzywiają mi twarz, bo budzą kontrowersje. W końcu tra am na określe- nie, które moim zdaniem spina jedną klamrą te wszystkie odłamy i nurty. Można powie- dzieć, że ich wyznawczyniom chodzi tak na- prawdę o poprawę jakości życia kobiet i lu- dzi w ogóle. Ponieważ dla różnych kobiet ważne są różne sprawy, stąd różne drogi i koncepcje mające naprawić ten świat. Bo feministki zazwyczaj są też za ekologią, za obroną praw zwierząt, większą sprawiedli- wością społeczną, przeciw globalizmowi, ka- pitalizmowi, ale zawsze za wolnością osobi- stą i równością wszystkich ludzi.
W Polsce ostatnich lat na skutek czarnych protestów obserwujemy pewne nasilenie nastrojów feministycznych. Po 1989 ro- ku ruch feministyczny zaczął się tworzyć głównie w środowiskach akademickich.
październik-grudzień 2019 LiryDram 143