Page 23 - 12_LiryDram_2016
P. 23

• POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY •
Uta i Julian Przyboś, wiersze i obrazki, Czytelnik, Warszawa 1987, brak wznowienia, dostępne tylko
w antykwariatach
Ta książka z obrazkami jest dziełem mojej córeczki Uty i moim. W większej mierze jej niż moim,
bo jej są wszystkie obrazki, a ja bym tych wierszy nie ułożył, gdyby nie ona (cztery z nich napisałem dawniej dla starszych sióstr Uty, kiedy były jak ona małe).
Wiersze zrodziły się ze zwyczajnych radości ojcowskich i z niezwyczajnego, uważnego słuchania
jej języka: od niemowlęcego gaworzenia do zadanych sobie dla zabawy lekcji – niemalże lingwistycznych... Przerabialiśmy je wesoło w parku, nazywając we właściwych językach rośliny
i zwierzęta... (...) kiedy miała dwa lata, miała swoje własne słowa, swoją składnię i – tak! tak! – poetykę. Podsłuchałem tę jej sztukę słowotwórczą i, naśladując, zastosowałem ją w wierszu „Telefon dwuletniej Uty”. Zrobiłem to dla uciechy i dla miłodźwięku. Wtedy w jej języku zając nazywał się „ji-ji”, łabędź – „łaba”, jezioro w żaden sposób nie dało się wymówić i brzmiało w końcu zawsze jako „zielolo”... (...) Nie lubi słuchać tych moich wierszy o niej, bo twierdzi, że ją „kom-pro-mi-tuję!” Toteż tę książeczkę wydaję po cichu, bez jej zgody. Chwała Guskajowi (który dawno już uciekł do lasu i nie wraca), że
nie osiągnęła jeszcze wieku, w którym może mi tego zabronić, a mam nadzieję, że dorósłszy, przyjmie
z pobłażaniem te moje o niej i dla niej wierszyki.
Julian Przyboś
• POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY
•


































































































   21   22   23   24   25