Page 61 - 12_LiryDram_2016
P. 61

Sonet CXLIV Marlenie
Mrok zasłonię dłońmi miłosnymi,
Nawet jeśli mrok ten najstraszniejszy. Niepuste słowa twoje są moimi.
Bo me – dla Rosji, a dla Polski – Twoje wiersze.
Choć przeznaczenie wzięło nas w niewolę. Wiary są dwie, choć jeden Bóg pod niebem. I cóż jest „jeśli”, kiedy ja „chciałbym” wolę. W niewolę wzięły także nas potrzeby.
I ty, i ja, płoniemy każde z nas tak samo, Choć święta w każdym z nas jest ta różnica. W nocy zmywamy uśmiech malowany,
W słowach jesteśmy mnichem, zakonnicą.
Kochamy. Literą każdą i przez łzy. Ja Ruś ratuję, a Polskę swoją – Ty.
Tłumaczyła Mira Łuksza
lipiec–wrzesień 2016 LiryDram 59


































































































   59   60   61   62   63