Page 75 - 12_LiryDram_2016
P. 75

Marlena Zynger lato
letnie południe przyszło i trwało dzierżąc dojrzałą jabłka osłonę wionąc gorącem w jabłeczne ciało tkwiące bez ruchu drzewa scukrzone
ciężkim oddechem ziemia sapała świerszczy odwłoki dźwięczały drganiem złotem iskrzyła zieleń obrzmiała
owoc kolorem grał o przetrwanie
powietrze gęsto powlekło hałas niczym opary płomień natchniony mimo zduszenia moc trwała cała
by wśród przesytów tlić się i wonieć
echem spełnienia co chwilą być może gdyż wbrew natury ciągłym dążeniom w swej bezsilności tkwić ma w pokorze by robak mógł drążyć owoc nad ziemią
tak lato trwało żarem kipiące cała pęczniałam obfitym tleniem i jak jabłonie w sadzie rosnące oczywistości dźwigałam brzemię
lipiec–wrzesień 2016
LiryDram 73


































































































   73   74   75   76   77