Page 14 - 10_LiryDram_2016
P. 14
poezji miłosnej. Ale też Miłosz pisał, że dzi- siaj możemy mówić skrzekiem karłów lub demonów i to są prawdziwie święte słowa. Współcześni artyści sami psują sobie twór- czość jakimś okropnym chaosem i zgrzyta- mi. Na rynku największym powodzeniem cieszą się dłuższe utwory literackie, sym- fonie. Twórcy swoje ładne, klasyczne utwo- ry psują niepotrzebną kakofonią np. byłem na koncercie symfonicznym mojego kolegi, bardzo zdolnego i znanego kompozytora. Na początku była ładna melodia a później jakiś okropny hałas i chaos. Ten rozpad roz- począł się od Cezanna. W zasadzie to dzi- siaj człowiek tworzy i żyje dla siebie, nosi swoją twórczość i zostawia przy sobie, bo inaczej by zwariował. Nie wiem czy się ze mną w tym zgadzasz.
To jednak jest wywiad z Tobą Krzysztofie, a nie ze mną, więc pozwolisz, że zadam Ci takie standardowe pytanie – co uwa- żasz za swoje największe osiągnięcie? Czy wydany wybór wierszy pt. Drzwi Nocy (Nowy Świat, Warszawa 2014) jest takim literackim podsumowaniem całej dotychczasowej drogi i otwarciem na coś nowego?
– Trzeba jasno stwierdzić, że Drzwi nocy, który zredagowaliśmy wspólnie z Hanią, jest to zbiór poezji biseksualnej i gdy kry- tycy pisali o marzeniach homoseksualnych w wierszach Krzysztofa Boczkowskiego, to byłem zawsze oburzony, że nie widzą i nie czują realności przekazu poetyckie- go. Tylko naprawdę przeżyte uczucie może być źródłem dobrego wiersza. W tym kon- tekście ostatnie w książce wiersze o Hera- klicie domykają świetnie moją twórczość, dlatego uważam je za ważne. Ale za naj- ważniejsze uważam chyba swoje erotyki, zwłaszcza te odważniejsze i ostre np. Jak śnieg oraz te o chłopaku alkoholiku, cho- rym na świerzb, który mieszkał w ogród- kach działkowych. Był bezdomny, mieszkał na dworcu. To są wiersze z cyklu Koncert na instrumenty strunowe i Twój głos, a Twój głos to głos Hani. Obecnie nie czuję potrzeby pisania, nawet nie pamiętam już książek, które przeczytałem, o czym prze- konuję się gdy biorę jakąś książkę ze swo- jej biblioteki. Czytam ją i dziwię się, że jej jeszcze nie przeczytałem, bo jest świetna i nagle widzę swoje podkreślenia. Powiedz mi Zbyszku, o czym mam dzisiaj pisać, zwłaszcza, że mam coraz słabszą pamięć. Samo czytanie nie wystarczy i dlatego uczę się wielu wierszy na pamięć, bo to ćwiczy mózg. Ja zawsze wyobrażałem so- bie wysokie ideały Piękna i Sztuki, które były dla mnie najważniejsze, a dzisiaj liczą się pieniądze. Dla mnie teraz ważne jest spokojne życie z Hanią i leżenie na boku w świętym spokoju. Mam 80 lat i już nie widzę nic optymistycznie, ty jesteś młody i wy młodzi możecie, a nawet musicie wi- dzieć to inaczej, by tworzyć, ale ja dzisiaj już tak nie potrafię.
14 LiryDram styczeń–marzec 2016