Page 13 - 10_LiryDram_2016
P. 13

tytułowane Szepty nieśmiertelności miały już dwa wydania i nad którymi ciągle pra- cuję, przygotowując do druku kolejną wer- sję z poprawkami. Z innych wymieniłbym, bo wiem, że interesują Ciebie i pytałeś w rozmowie telefonicznej o Greków, wy- mieniłbym Safonę, Kawafisa i Platona. Jed- nak uważam, że poezja polska zwłaszcza po drugiej połowie XX wieku jest najwy- bitniejsza w świecie i niepotrzebnie młodzi stylizują się i naśladują obcych, zwłaszcza wzorując się na poezji amerykańskiej, któ- ra wcale nie przeżywa rozkwitu. Młodzi za mało uwagi zwracają na wiersze Iwaszkie- wicza, Miłosza, Wata i Różewicza, ale też innych poetów dawnych z Kochanowskim, Mickiewiczem i Słowackim na czele. Kiedy byłem młody i przed debiutem, to zosta- wiłem swoje pierwsze wiersze dla Jarosła- wa Iwaszkiewicza w redakcji „Twórczości” i długo nie przychodziła odpowiedź, aż ją otrzymałem, napisaną dla mnie własno-
ręcznie przez samego Jarosława – „Wiersze bardzo piękne. Do druku – proszę porozma- wiać z p. Fedeckim”. Kiedy przyszedłem do niego do redakcji w mundurze porucznika, by mu podziękować, zachował się bardzo nienaturalnie. Nawet w spotkaniach w Bel- wederze okazywał osobom, w tym człon- kom biura politycznego PZPR, że to on robi grzeczność spotkania się, a oni dają mu or- dery. Podobno zawsze tak się zachowywał. Ale Iwaszkiewicz miał inną cenną cechę, był wrażliwy na drobiazgi, które dzieją się obok. Prof. Andrzej Gronczewski opowia- dał mi, że Iwaszkiewicz, będąc obecny na pogrzebie jednego z bardziej znanych li- teratów, podczas ceremonii pochówku na cmentarzu był skupiony na obserwacji ma- łego żuczka na trawie, przy grobie obok, co dostarczało mu wielkiej radości. Mnie w po- ezji interesują właśnie takie żuczki. Nato- miast Miłosz był niezwykle pracowity i za to go podziwiam, chociaż twierdził, że nie ma
styczeń–marzec 2016 LiryDram 13


































































































   11   12   13   14   15