Page 99 - LiryDram_15-2017
P. 99
Wystawa po raz pierwszy pokazała prace po pełnej, profesjonalnej konserwacji przepro- wadzonej w ubiegłym roku. – Konserwacja była niezbędna, gdyż rysunki zostały wyko- nane na papierze niskiej jakości technikami wodnymi. Z kolei spękanie warstwy malar- skiej na obrazach było wynikiem degrada- cji spoiwa i słabej przyczepności farby wod- nej do podłoża – płótna o grubym splocie – wyjaśniła kurator wystawy Barbara Bułdys. Dodała jeszcze, że artystka wykorzystywała do swoich prac farby i materiały nie najlep- szej jakości, co wynikało z jej trudnej sytu- acji materialnej, w której się znalazła się na emigracji po II wojnie światowej. Konserwacja skutecznie zahamowała pro- cesy postępującej degradacji. Rysunki na papierze zostały oprawione w nowe, bez- pieczne dla obiektów bezkwasowe passe- -partout. Z kolei wszystkie obrazy umiesz- czono w nowych ramach z profesjonalnym szkłem, odcinającym promieniowanie UV, co pozwoli eksponować je w możliwie bez- pieczny sposób, jednak nie dłużej niż przez trzy miesiące w roku.
** *
Zo a Stryjeńska urodziła się 1891 r. w wielodzietnej i zamożnej kra- kowskiej rodzinie Lubańskich, któ- ra umożliwiła jej wczesne rozwijanie talentów. W 1911 r. ukończyła szko- łę malarską dla kobiet, a następnie w przebraniu chłopca jako Tadeusz Grzymała rozpoczęła studia malar- skie w Monachium. Po roku jednak, zdemaskowana przez kolegów, mu- siała przerwać naukę. Postanowiła uciec. Matka przywiozła jej z Polski perukę oraz suknię. Lecz zanim wy- ruszyły do Krakowa, Zo a – jeszcze wtedy Lubańska – poszła do kapli- cy, położyła się krzyżem na posadz- ce i wypowiedziała modlitwę, którą również odnajdujemy w jej pamięt- niku: Boże! Odbierz mi wszystko, wszystko. Dobrobyt, sytość, spokój, przyjaźń ludzką, szczęście rodzinne, nawet miłość! [...] ale w zamian za to daj mi [...].Ten zapis jest jednak
przekreślony.
kwiecień–czerwiec 2017 LiryDram 97