Page 37 - 26_liryDram_2020
P. 37
o wspaniałej historii pełnej wielkości i grozy nie może się podnieść po krwawej dyktatu- rze. Obecni są jeszcze ludzie Saddama z par- tii BASS. Na ulicach irackich miast wybucha- ją bomby. Ludzie z trudem organizują sobie życie po totalitarnej traumie. Chaos i dezo- rientacja. Lebioda z troską pisze o tym stanie arabskiego państwa: Powiedz mi przyjacielu co stało się/ z narodem arabskim?/ (...) Dla- czego twój kraj/ wygląda jak śmietnik cywiliza- cji?/ Powiedz mi przyjacielu gdzie/ podziała się duma szejków/ i emirów (...) Kto zabił światło w oczach/ dzieci Bagdadu Ramallah/ i Kirku- ku? (*** Powiedz mi przyjacielu...). Z dużą es- tymą pisze poeta o Kurdach i Kurdystanie. Gó- rale kurdyjscy jawią się mu jako ludzie dziel- ni, instynktownie szukający wolności i prawa do samostanowienia. To ludzie odważni, bez reszty oddani świętej sprawie wolności. Lebio- da chętnie opowiada o takich ludziach, a przy- pomnę, że Kurdowie stanowią mniejszość na- rodową w trzech krajach: w Turcji, Iraku i Ira- nie. I są tam prześladowani. W ostatnim czasie śmiertelnym niebezpieczeństwem dla Kurdów jest także Państwo Islamskie. Mimo tych nie- dogodności i trudności Kurdowie jawią się Le- biodzie jako ludzie niezłomni. I poeta tak napi- sze o pewnym starym Kurdzie: ból który czuję w piersiach nazywa się/ Kurdystan/ ból który rozrywa mojej serce/ nazywa się wolność (Sta- ry Kurd). Myślę, że Lebioda, jest szczególnie predysponowany do pisania takich właśnie wierszy o dzielności i walce o niepodległość. Ta poezja wpisuje się w polską tradycję poezji pa- triotycznej i niepodległościowej. Zaletą wier- szy Lebiody o aspiracjach narodowych i nie- podległościowych Kurdów jest niewątpliwie pewna powściągliwość. Poeta nie histeryzuje, nie epatuje grozą ani łatwymi wzruszeniami. Opowiada o Kurdach w sposób powściągliwy
i męski. Powiada o o arach kurdyjskich tak: ni- komu nie wolno zabijać/ a zamordowano cały naród/ nikt nie ma prawa/ odbierać oddechu/ a zdławiono wielki/ Kurdystan (*** O płacz- cie piaszczyste zbocza). A warto chyba zwró- cić też uwagę i na to, że poeta, pisząc wiersze o Kurdach, nie traci perspektywy indywidual- nej, osobistej śmierci. Tu każda śmierć, każde cierpienie są osobistą sprawą ludzi, o których autor pisze. Lebioda indywidualizuje śmierć – z masowych grobów, które pozostawił po so- bie Saddam, dobywa osobiste losy tych, którzy zginęli. Rolą poety zdaje się tu chęć przywró- cenia osobistego charakteru śmierci. Najkró- cej mówiąc – każdy człowiek umiera w samot- ności. Wrzuconym do zbiorowych mogił poeta przywraca człowieczeństwo, nie godząc się na to, żeby ich śmierć opisywać w liczbie mno- giej i jako proces zbiorowy: widziałem chłopca/ o czarnych oczach/ i białych zębach/ jak przy- wiązali go do/ słupa i czarną opaską/ odgrodzili od świata/ w plutonie egzekucyjnym/ stali ko- ledzy ze szkoły/ i boiska (Łoże tyrana). Te zapi- ski to zaledwie rekonesans po trzech udanych książkach Lebiody o podróżowaniu. Mam na- dzieję, że stanowić one mogą zachętę dla po- tencjalnych czytelników tej poezji. Odnotuj- my też i to, że we wszystkich trzech książkach autor zamieścił pokaźną ilość zdjęć z podroży, o których opowiada. Te zdjęcia często wprost odnoszą się do tego, o czym pisze on w swo- ich wierszach.
Dariusz Tomasz Lebioda, Bulwar Singera, Biblioteka „Tematu”, Bydgoszcz 2012.
Dariusz Tomasz Lebioda, Sprzedawca skowronków, Biblioteka „Tematu”, Bydgoszcz 2013.
Dariusz Tomasz Lebioda, Żółty oleander, Biblioteka „Tematu”, Bydgoszcz 2014.
styczeń–marzec 2020 LiryDram 35