Page 86 - 26_liryDram_2020
P. 86

84 LiryDram
styczeń–marzec 2020
Smutki przysiadły na kalenicach, na schodkach do franciszkanów garbią się zamyślone cienie, radość kurczowo trzyma się wykusza kamienicy. Słuchają.
W godzinie duchów kap kap ustaje. Ratuszowy miesiąc gasi okienne światła.
Pokoncertowa cisza.
Jacek Jaszczyk ***
okna pokoju w których oswajam twój świat mogłyby odsłonić nie jedną myśl zasłuchanego w horyzont  lozofa
jakby w objęciach w których
któregoś dnia rozsypie się niepamięć spaliły się okoliczne chmury
i spadły wszystkie nienapisane listy krążące na orbitach Mlecznej Drogi zrozumiałem
te
okna
wykrzywione rysami tajemnymi kręgami
wzorami tęczy
śniącej o Wielkim Wybuchu
z którego narodzili się bogowie
strzegący wnęk Elefantyny i spopielonych kanionów naznaczeni ręką
tych
co po drugiej stronie
przez równiny i rumowiska
przebiegają jak nienazwane litery
między słowami
którymi ktoś rzuca w świat
okna próbują milczeć zmęczone powieki
zamykają wszystkie rany samobójczych snów
dla których stały się drzwiami


































































































   84   85   86   87   88