Page 77 - 09_LiryDram
P. 77

a wtedy zdziwiona światłością chłonę
przez pryzmat barw przestrzeń dokoła
jak eteryczny motyl lekka i od uprzedzeń wolna -------------------------------------------------- odkąd przed czasem wezwany zostałeś na niwę Pól Elizejskich jestem jak ćma bezbronna
co do ognia na zatracenie leci niepomna śmierci z nadzieją na kolejne serdeczne spotkanie --------------------------------------------------- już sama nie wiem kim jestem tęsknota
za tobą trzewia mi do szczętu wypala --------------------------------------------------- na nagrobkach chrześcijan nieraz widziałam wyryte motyle – symbol zmartwychwstania
Jerzy Jankowski Listy
list nr 1
*Safona
otwieram drzwi otwieram balkon jestem na balkonie
zima ma się dobrze ma się bardzo dobrze ma się wzorowo roztacza piękną perspektywę
w promieniu dwunastu kilometrów chmury cisną
jest tak uroczo jest tak dziwnie jest tak ostatecznie
nie musiałbym tu przecież stać
na tym mrozie na tym ziąbie
balkon w styczniu nie jest na pewno rajem
bo w raju jest na pewno trochę cieplej
albo wręcz może i gorąco
zwłaszcza że nie lubię zimna nie lubię bardzo
a do tego pada śnieg pada prosto w oczy
i wyciska łzy z oczu wyciska jak diabli
i można udawać że to ten śnieg
nawet fajny jest ten śnieg taki biały jest
złapany w dłoń nie topi się wcale
październik-listopad 2015
LiryDram 75


































































































   75   76   77   78   79