Page 10 - 18_LiryDram-2018_d
P. 10
szczególnie w operze – był już problem. I wtedy pojawili się kastraci. Kościół wo- lał słuchać okaleczonych mężczyzn niż pozwolić śpiewać kobietom! Papież Kle- mens IX, sam zresztą wielki miłośnik ope- ry, w 1668 roku ogłosił, że „pod groźbą ciężkiej kary żadna kobieta nie może się uczyć muzyki, aby być zatrudniona jako śpiewaczka”. Kobiety nie mogły nawet po- bierać lekcji śpiewu, a jeśli już to się zda- rzało, to nauczycielami mogli być jedy- nie członkowie rodziny. Dla kobiet miało to swoje długoterminowe konsekwencje – śpiewaczki, aktorki, piosenkarki przez dłu- gie lata były uważane za... kurtyzany, ob- racające się w mało przyzwoitym towarzy- stwie artystów. Ich dokonania artystyczne przez setki lat były bagatelizowane.
Jacopo Amigoni, Portret Carlo María Broschiego, zwanego Farinellim; Google Art Project
Farinelli w roli kobiecej, Rzym 1935
Skąd się brali kastraci? Byli to chłopcy wy- kazujący duże uzdolnienia muzyczne, któ- rzy przeważnie wywodzili się z najuboż- szych rodzin lub byli sierotami. Rodzice, mając nadzieję, że w ten sposób zapewnią swoim synom dostatniejsze życie, zgadzali się na ich okaleczanie. Ponieważ kastracja była zabroniona, sąsiadom i dalszej rodzi- nie mówili, że chłopiec uległ wypadkowi – spadł z konia albo został poturbowany przez dzika – i dlatego zabieg był koniecz- ny. Zawsze znalazł się usłużny lekarz, który takowe zaświadczenie wydał, a zda- rzało się, że u dziewięcioletniego dziec- ka stwierdzał np. podagrę, którą wówczas w ten sposób leczono.
Kościół potępiał kastrację, i to pod groźbą ekskomuniki, co nie przeszkodziło papieżowi
8 LiryDram styczeń–marzec 2018