Page 9 - 18_LiryDram-2018_d
P. 9
Evviva il coltellino! – niech żyje mały lesia – kobieta niech milczy w kościele,
nożyk – w XVII wieku ten okrzyk roz- legał się w operach tysiące razy po wystę- pie sławnych kastratów, takich jak Farinel- li, Senesino czy Caffarelli. Śpiew kastratów olśniewał publiczność swoją wirtuozerią, a co wrażliwsze damy wprawiał w stan eks- tazy, która nierzadko kończyła się omdle- niami. Jak to się stało, że świat przez po- nad 200 lat szalał z zachwytu, słuchając wysokiego głosu okaleczonych mężczyzn, i gdzie były wtedy kobiety?
Cofnijmy się do XVII wieku. Kościół pró- buje odzyskać dawny prestiż i potęgę nadwątloną ruchami reformatorskimi za- początkowanymi przez Marcina Lutra i Ja- na Kalwina. Już wtedy dygnitarze kościel- ni zdają sobie sprawę z ogromnego znacze- nia sztuki w oddziaływaniu na dusze wier- nych i to właśnie tą drogą próbują zahamo- wać szerzącą się reformację. Domagają się więc sztuki, która by zachwycała, olśnie- wała swoją wspaniałością i niezwykłością, a jednocześnie zapewniała o potędze fun- datora. Właśnie w odpowiedzi na te po- trzeby ówczesnego Kościoła powstaje nowy styl, który nazwano barokiem. Styl ten cha- rakteryzuje się ogromną ekspresyjnością, wybujałą formą, przebogatą ornamenty- ką i posuniętym aż do przesady dramaty- zmem. Te wszystkie cechy odnajdujemy zarówno w malarstwie, rzeźbie, architek- turze, jak i w muzyce. Muzyka rozwija się wtedy bardzo prężnie, wychodzi poza mury kościołów i to właśnie w tamtym czasie po- wstaje opera. Rodzi się więc naturalne za- potrzebowanie na śpiewaków i śpiewaczki operowe.
Niestety, Kościół jest wierny uświęconej tradycją zasadzie Mulier taceat in ecc-
i zabrania kobietom śpiewać na nabo- żeństwach i uroczystościach religijnych, i w ogóle zabierać głos. Zasada ta wywodzi się z pierwszego listu św. Pawła apostoła do Koryntian, w którym pisze on, że kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! (1. Kor. 14, 34-35). W liście do Tymoteusza św. apostoł Paweł potwierdza swoje przekonania i tak pisze o kobietach: Kobieta niechaj się uczy w ci- chości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem, lecz [chcę, by] trwała w ci- chości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem – Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zba- wione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu – z umiarem (1. Tm. 2, 11-15). Te słowa w zdecydowany sposób określiły miejsce kobiet w Kościele przez następne prawie dwa tysiące lat – porządna kobieta powinna być cicha, skromna, wier- na i posłuszna mężowi oraz pobożna.
W okresie baroku to jednak sam Kościół wykazuje zainteresowanie wysokimi gło- sami, jakimi są kobiece soprany, z ich sło- dyczą i anielskim brzmieniem, bo to wła- śnie w tych wysokich dźwiękach uosabia się „pierwiastek boży”. To te głosy po- dobają się wtedy najbardziej, są modne i to ich chce słuchać publiczność. Począt- kowo zapotrzebowanie na wysokie gło- sy wypełniały chóry chłopięce, ale kiedy przyszło do wykonywania partii solowych,
styczeń–marzec 2018 LiryDram 7