Page 107 - 18_LiryDram-2018_d
P. 107

Katarzyna Nazaruk Chwilobyty
W naszym Asgardzie pokój pachnie zieloną herbatą i Tobą moje myśli poddaję aurze chwilobytu
efemeryda kilkunastu godzin zaklęta w kadrach zdjęć...
Za każdym razem jesteś jak deszcz i świeżość oceanu rozpuszczasz moje emocje
dochodząc do rdzenia
pukasz do niegdysiejszej Afrodyty by pożyczyć sól namiętności lub zakląć ją w ból kolejnych tęsknot
A ja czeszę włosy i porządkuję uczucia skraplając ciało
dusząco wabiącym zapachem Białej Perły który zdejmujesz ze mnie nader szybko jak stringi by cieszyć się nagością bliskości
czasem z szorstkim rewersem uśmiechu...
Otwartymi porami chciwie chłonę Ciebie i migotliwość chwili najbardziej głodny winnymi wieczorami i rankami
głaszczę muskam ustami plecy i uda jak grudy ziemi Gai rozgarniając jej kolejne warstwy w poszukiwaniu skarbów mierząc w byt poza horyzontem
I znów wracam do siebie.... Frigg z uśmiechem tkająca chmury
Stanisław Nyczaj
W niekończącym się biegu
Zapamiętaj – nigdy się nie umiera,
a i na  niszu swojej zmiany wciąż trwa, przekazując w niekończącej się sztafecie istnienia kontynuatorowi
bezcenną, ściskaną jak skarb mocno w piersiach pałeczkę gorącego oddechu.
Więc staraj się uparcie, nie ustawaj
przez cały nieprzemijający spełnieniem swój czas
styczeń–marzec 2018
LiryDram 105
Jackowi Wiatrowskiemu


































































































   105   106   107   108   109