Page 104 - 22_LiryDram_2019
P. 104
102 LiryDram
styczeń-marzec 2019
Katarzyna Nazaruk
Na wyborczym plakacie
pusta rozmowa pęka jak bańka mydlana
niech zapełni się opiłkami słów w kolorze miąższu
kończy się czas pokuty nieprzerwanej czczości i oczekiwania na lepsze
niech w słowach budzi się dźwięk Hermafrodyta radości i nasycenia
a mówca odnajdzie swą urojoną tożsamość
tęsknota popycha wiersz do niemilczenia dobre słowo przyciąga jak poduszka dobry sen
na plakacie przysypiają nieobecne oczy
Stanisław Nyczaj Wolne żarty
Zmęczony Pan Bóg, stworzony przeze mnie, żeby pilnował świata,
na chwilę przymknął oko.
I stało się w tej jednej chili tyle złego,
że opadły mi ręce.
Nie ma wytłumaczenia,
żadnego „przepraszam”.
To ja jestem winien, że spłonął wieżowiec,
że nie pomógł ani ostrzegawczy drogowskaz, ani krzyż na barierce przy ostrym zakręcie
i stoczył się ze skarpy pełen ludzi autokar,
że nie przestrzegły czujne, zda się, sejsmografy i targnęło ziemią gwałtowne tąpnięcie
na głębokości... boskiej Wysokości,
że ozwał się złowieszczy wulkan Krakatau, wywołując zabójcze tsunami, co w mig połknęło niemal całe nadmorskie miasteczko,