Page 65 - 22_LiryDram_2019
P. 65

W Kampanii rzymskiej taki spokój wielki, Że człowiek każdy i że anioł wszelki, Przechodząc, duma nad dniami przeszłości, Tu żywych nie patrz – tu umarłych włości: Pałace dumnych, w żółty piasek wryte, Kościoły bogów, na szczątki rozbite, Zielonym bluszczu całunem obwite!
Czas poćwiertował posągi cezarów,
Czas zmienił Forum na błotnisty parów, Gdzie zaspy gruzów piętrzą sie warstwami, Gdzie odkopane korynckie kolumny,
Jak dusze na wpół wychylone z trumny, Sterczą wysmukłe nad Rzymu lochami ––––– – – – – – – – – – – – – – – – – – świątyń prochami.
Kampania rzymska
Kampania rzymska! gdzie tak pusto – smętno! Gdzie, jak nadgrobek starty czasów nogą,
W proch się rozpadło wszelkiej pychy piętno
I gruzy tylko stoją ponad drogą!
Kampania rzymska! to świat mej młodości! Duch mój wzrósł w siłę tam, gdzie Tyber płynie! Harfy strunami na natchnienia włości
Podbiłem sobie wiekową pustynię!
Nieraz dosiadłszy prędkiego rumaka,
Jak błyskawica, w trój złaman nad siodłem, I lotem – lotem podobny do ptaka,
Tę, którą kocham, przez te smugi wiodłem!
– Przez groby konno! – Tam, gdzie urna skryta, Pod kopytami stękały cmentarze!
My, dalej gnając tętniące kopyta,
Ku bogom Manom odwracali twarze!
Jakżeż tam wzniosie i dobrze mi było! Gdym rwał dla lubej jaśminy, rosnące Nad grobem ludzi i bogów mogiłą!
styczeń-marzec 2019
LiryDram 63


































































































   63   64   65   66   67