Page 71 - 21_LIRYDRAM-2018
P. 71

strawienie każdego poranka, kiedy
trzeba być czarownicą, ośmiornicą.
Być jak jedna Joanna i rafa z koralem którego jakiś król pożąda jak świeżej krwi na czarne dziury nocy i bezwietrzne dni. Trzeba być czarownicą, ośmiornicą,
mieć więcej macek od losu, więcej oczu i serce takie pancerne.
Joanna Kalinowska Rozczarowanie
nie mam nadziei na niespodziane wiosny wolę więc bezlitosną lipcową spiekotę wydłużające się cienie końca lata
i podstępne zimno pod koniec grudnia
miłość nie niszczy
nie rani nie rozdrapuje nie tnie jak szpada
nie wierzę już w fałszywe złudzenia tego co ukrywa swoje lęki
i nadzieje które były tylko
kolejnymi wiatrakami zniekształcającymi odległe wspomnienia nie karmione już więcej masochistycznymi ambicjami żalu
a ponad tym wszystkim jest niebo które ubiera się w chmury odzwierciedlające ciszę w ciemną noc ciemnoniebieską głęboką
i czas mija
ten, co wszystko pokrywa
co wszystko usuwa co wszystko leczy
może to już zima duszy a może wschód słońca mnie samej
październik–grudzień 2018
LiryDram 69


































































































   69   70   71   72   73