Page 85 - 21_LIRYDRAM-2018
P. 85

ce oświeceniowej, zosta-
ją przedstawione za pomo-
cą alegorii, gdyż po nazwie
wywołującej pojęcie pojawia
się poetycki obraz. Kompo-
zycja utworu, bardzo prze-
myślana w kierunku podkre-
ślania nierozerwalnej triady,
narzuca kategoryczny, bez-
dyskusyjny charakter wypo-
wiedzi. Podkreśla go wyjąt-
kowo plastyczna i sugestyw-
na personi kacja idei za po-
mocą obrazów o charakterze
symbolicznym, gdyż ubrane
we współczesne realia, a nie
kostium historyczny, te trzy
najwyższe rodzaje wartości
od czasów Platona jawią się
jako postaci wręcz pospolite.
Piękno – przybrawszy postać
rzyciela, prawda – osaczonego quasi-potwora i dobro – notorycznego pijaka wyraźnie wska- zują na dewaluację. Od czasów starożytnych związek między wartościami etycznymi i es- tetycznymi był niepodważalny i praktykowany jako jedność piękna, dobra i prawdy, w którą wierzono i którą praktykowano od antycznej kalokagatii aż po koniec XIX wieku. Tymcza- sem stała się rozpadającą konstrukcją, gdyż naturalizm w miejsce piękna proklamował prawdę, a estetyzm wykreował takie piękno, które świadomie upiększało nawet zło mo- ralne, awangarda opowiadała się za „trium- fem brzydoty” (Umberto Eco). Dla Theodora W. Adorno sztuka poprzez ujawnianie brzydo- ty denuncjowała świat, a zatem za jej pośred- nictwem ujawniała prawdy.
Zatem trójca: prawda, dobro, piękno – wystę- pująca w średniowiecznej łacińskiej formule
verum, bonum, pulchrum jako trzy najwyższe rodzaje orzeczeń, tzw. transcenden- talia – została nie tylko roz- sadzona, lecz nawet posze- rzona. Odwołując się do tak kluczowych zagadnień dla sztuki, utwór Uniwersalia – Anno Domini 2017 jest jak kamień milowy w literaturze – autor, próbując uchwycić prawdy  lozo czne i zama- nifestować je w subiektyw- nych obrazach poetyckich, wskazuje zarazem i na skut- ki obecnego stanu rzeczy, i przyczyny przyszłych nie- powodzeń. Przesłanie ale- gorii jest w tym przypad- ku jednoznaczne, a ponie-
waż odczytanie ich umożliwiają m.in. atrybu- ty, przyjrzyjmy się im dokładnej. Po pierwsze jedność triady została rozbita i poszczególne wartości oddzieliły się od siebie tak dalece, że piękno nieświadomie podąża w kierunku podniebnego sacrum, dobro dąży do przysło- wiowego piekła, zaś osaczona prawda upo- rczywie tkwi w miejscu. Jednak na początku utworu dosadny język poety, niepozbawiony sarkazmu, wprowadza nas w nastrój niby-sie- lanki. Gdy czytamy: Piękno – / buja w obło- kach i wędruje ku / mgławicom Drogi Mlecz- nej, jeszcze nie czujemy rozpadu świata sztu- ki, ale trochę dziwi to oderwanie od życia, ten odwieczny motyw drogi do gwiazd, wszak zwrot frazeologiczny „bujanie w obłokach” to często pogardliwe wyrażenie sądu o myśleniu o rzeczach nierealnych, marzeniach, fanta- zjowaniu i śnieniu. Ale nie to jest najważniej- sze, że piękno jest lekkoduchem, najgorsze
lekkoducha ma-
październik–grudzień 2018 LiryDram 83
Ignacy S. Fiut,
Pegazowi prosto w oczy, Wydawnictwo Aureus 2018


































































































   83   84   85   86   87