Page 18 - ITReseller_kwiecien_2016
P. 18
» TEMAT NUMERU | MOBILNE BIURO
Bezprzewodowe
biuro niczym
IKEA
Mariusz Ludwiński
Bez prowizji. Bez okna. Bez papieru. Te rodzaje biur są często wyszukiwane przez firmy. Ale biuro bezprzewodowe? Nie, dziękujemy. Szkoda, ponieważ może ono przynieść wiele korzyści biznesowych i motywacyjnych w każdej branży.
Idea biura bezprzewodowego rozkwi- tła w latach 90. wraz z pojawieniem się internetu i pierwszych konsu- menckich modeli modemów i route-
rów. Brakowało jej jednak wtedy i tech- nologicznej wydajności, i jasno odczu- wanej korzyści. Transfer danych po ka- blach odbywał się znacznie szybciej niż transfer„powietrzny”.Routeryiwzmac- niacze nie wyrównywały strat siły sy- gnału przechodzącego przez ściany bu- dynków do pomieszczenia biurowego. Pracownicy, zachłyśnięci szybkością do- stępu do danych internetowych, szyb- ko się przyzwyczaili, że ów dostęp był możliwy jedynie przez komputer sta- cjonarny, podłączony kablem siecio- wym do gniazdka w ścianie.
To jednak zaczęło się zmieniać w latach dwutysięcznych. Głównym powodem było oczywiście pęknięcie bańki inter- netowej, czyli wielkie rozczarowanie fak- tem, że skończyły się czasy tak prostego robienia pieniędzy przez komputer i in- ternet. Przedsiębiorcy i pracownicy stra- cili mnóstwo pieniędzy, stracili oparcie w pracy. W ten sposób powstał grunt po-
datny na zmianę społeczną – w ogólnym podejściu do życia. Szybka kasa na dziś się skończyła. Rozpoczęło się docenianie chwili poprzez chęć zwiększania odczu- wanej jakości otoczenia wokół siebie.
IKEA i motywacja
Gdy wpisałem do przeglądarki frazę „bezprzewodowe biuro”, na czołowym miejscu pojawił się link do Ikei. Tak, tak, tej samej rmy, która wprowadziła po- czucie designu pod polskie strzechy i żurawinę do jadłospisu polskich do- mów. Choć pierwszy sklep oznaczony żółto-niebieskim logo pojawił się w Pol- sce już w roku 1991, to przez dłuższy czas Ikea była postrzegana jako miejsce eks- kluzywne, nie na polskie kieszenie i na polskie mieszkania. Z roku na rok jed- nak sytuacja się zmieniała: głównie pod względem nansowym, ale też pod ką- tem wyposażenia mieszkań. Szafy i sto- ły z litego drewna, przedmiot dumy lat 80., stawały się coraz mniej poręczne. Ta- lerze i kubki coraz częściej po umyciu nie lądowały w szu adach i szafkach, lecz stały na widoku lub w szklanej witrynie.
Ich funkcja nie zmieniła się, zmieniły się oczekiwania co do formy.
Dokładnie ta sama zmiana, którą mamy za sobą w przestrzeni domowej, od kilku dobrych lat dokonuje się w przestrzeni zawodowej (za prekursora śmiało moż- na uznać kampus Google’a w amerykań- skim Mountain View). Budynki, w których pracujemy, pomieszczenia i biura, prze- stają być miejscami, do których idzie się, by odbębnić dniówkę. Odnosimy tam sukcesy i porażki, zawiązujemy przyjaź- nie, przeżywamy chwile smutne i rado- sne. Im otoczenie jest bardziej przyjazne, wzmacniające poczucie przynależności, współpracy, szacunku, wygody, tym lep- sze wyniki osiągamy. W okablowanym biurze rzadko słychać śmiech i rzadko za- glądają tu dobre pomysły.
Zupełnie nie dziwi, że praktycznie każde biuro nowo powstającej rmy wygląda niczym z katalogu Ikei lub innego desi- gnerskiego sklepu. Po prostu ci dyrekto- rzy wiedzą, że teoria motywacji wg Herz- berga obowiązuje cały czas: niemiłe oto- czenie demotywuje, więc warto pójść w stronę wygody i zadowolenia.
18 iT Reseller
nr 7-8 (285-286) • kwiecień 2016