Page 72 - 02_LiryDram
P. 72
Jak powstają Twoje piosenki?
Jakaś znana pisarka opowiadała o tym, co kie- dyś znaczyło słowo demon, daimon. Ludzie określali tak talent. W starożytnej Grecji da- imon oznaczało jakby duch twórczy. Mówiła o tym, że pisanie, bycie twórczym, jest stanem kooperacji z czymś bardzo ulotnym. Nie wni- kając w tę opowieść – bo można się z nią zga- dzać albo nie – opowiadała ciekawą historię o poetce, jej koleżance, która mieszka na wsi i wiersze do niej przychodzą. Ona robi coś in- nego i nagle czuje, że wiersze do niej biegną. Jeżeli nie zdąży ich zapisać, to te wiersze po prostu przelatują przez nią i idą dalej. Ona je odbiera jako byty zewnętrzne. Jak to opowie- dzieć, żeby nie popaść w jakieś takie skrajne szaleństwo... Może to jest tak, że śpiąc, roz- mawiając, kochając się, śmiejąc się, płacząc, jedząc, denerwując się itd. generujemy całe obszary jakiejś ogromnej siły i są ludzie, któ- rzy są wrażliwi na nią. Przelatuje przez nich i objawia się w postaci dziwnych czasami zdań. Wszyscy razem do kupy wzięci jesteśmy debilnym, łatwym do manipulacji motłochem, a z drugiej strony jesteśmy potężną, wspania- łą, kosmiczną siłą, która jest w stanie tworzyć rzeczy niebywałe. Wystarczy popatrzeć na to, jak ludzie potrafią sobie pomagać w nieszczę- ściu. Tak, jak pomagali sobie w czasie powo- dzi. Nie ma nic piękniejszego w życiu niż takie poczucie, że jesteśmy razem, takie poczucie jedności, to jest jak komunia, w momencie kie- dy wszyscy sobie zaczynają pomagać i nagle stoją obok siebie i czują takie wielkie ciepło. Ty jesteś z gór, tam ludzie są ze sobą cały czas. Ty możesz nie wiedzieć jak to jest, kiedy ktoś od- krywa, że jest częścią wspólnoty, ma poczucie bezpieczeństwa i wrażenie, że to jest prawdzi- we! Nikt tego nie wymyślił! To nie jest jakieś boskie, zewnętrzne przykazanie, tylko twoje
własne doświadczenie, któremu nie jesteś w stanie później zaprzeczyć. Wracając do two- jego pytania – niekontrolowane przepływanie rzeczywistości objawia się czasem u mnie tek- stami, których nie rozumiem. Jestem świrem, więc teksty, które wychodzą ze mnie, mówią wiele o mnie. Ja się z nich sporo dowiaduję o sobie.
Jedna z moich ulubionych piosenek, napi- sanych przez Ciebie, to „Owoce”. Mógłbyś opowiedzieć jak powstała?
Możesz wierzyć lub nie, ale ona mi się cała przyśniła. Od początku do końca. W ogóle jest sporo rzeczy, które mi się przyśniły, a które się później wydarzają. Dużą inspiracją w moim życiu są sny. Czasami czuje się lekko przera- żony, bo kiedy śnią się rzeczy, które później się dzieją, to masz problem z poczuciem rze- czywistości. Czas nie jest linearny tylko jest takie wrażenie, że płynie we wszystkich kie- runkach jednocześnie. Ale myślę, że wszyscy ludzie mają ten rodzaj percepcji, tylko trzeba odrobinę uważności, jak się żyje, jak się śpi. Dobrze mieć odrobinę uważności w życiu, to się bardzo przydaje.
Ona jest najważniejsza? Ta uważność? Co jest najważniejsze w życiu?
Hmmm... Ja tam nie wiem... Uważność chyba jest najważniejsza. Z niej wypływa wszystko inne. I szacunek, i miłość, i wol- ność. Jak traci się uważność, taką obecność w życiu, no to kto ma doświadczać miłości, poczucia wolności albo poczucia zniewole- nia? Kiedy człowiek jest uważny i spokoj- nie przyjmuje i obserwuje rzeczy, które się wydarzają – zaczyna rozumieć, że niektóre z nich są ważne, a inne – nie. Uważność to chyba najważniejsza rzecz w życiu.
70 LiryDram luty 2014