Page 53 - ITReseller_pazdziernik 2015
P. 53
» WYWIAD
Nie tylko o IT...
...mówi Krzysztof Florczak, dyrektor działu Consumer Channels Group
w polskim oddziale Microsoft
Jakimi ludźmi się otaczasz?
– Myślę, że takimi, którzy szanują się nawzajem i chcą pracować w zgranej grupie. Cały czas dążę do tego, żeby budować taki zespół. I we wszystkich miejscach, w których dotychczas pra- cowałem, budowałem zespoły oparte na bliskich mi wartościach. Od tego, czy taki zespół uda się zbudować, za- leży, jakie osiąga się wyniki i sukcesy.
Twój zespół w Microsoft jest postrze- gany jako najbardziej zgrany. Funk- cjonuje jak monolit. Co bierzesz pod uwagę, podejmując decyzję o włą- czeniu kolejnej osoby do zespołu?
– Nie nazwałbym naszego zespołu monolitycznym. Jest bardzo różnorod- ny pod względem wieku, poglądów, kompetencji czy sposobu bycia, ale są elementy, które go silnie wiążą. W bu- dowaniu zespołu nigdy nie jest tak, że można go stworzyć w określonym momencie według jakiegoś prostego przepisu. To jest dłuższy proces.
Dla mnie zawsze najważniejsza by- ła wysoka motywacja i inteligencja, umiejętność pasjonowania się pracą, kreatywność i indywidualność, ale też zdolność do rezygnacji
z pewnych jej obszarów dla swo- jej grupy. To są predyspozycje, któ- re umożliwiają robienie czegokolwiek w życiu się chce.
Wierzę też gorąco, że wyjątkowe zdol- ności należy w ludziach odkrywać i umieć tolerować pewne niedostat- ki w innych obszarach. Bo ci najlep- si zwykle mają ten swój geniusz bar- dzo wąski, a wsadzanie takich osób w standardowe szablony zwykle koń- czy się porażką.
Mam taką swoją teorię „pękniętych klawiszy” (w fortepianie). Wierzę, że odpowiednio wydobywając dźwięki z lekko niedoskonałych instrumentów, można wydobyć znacznie ciekawszą muzykę.
A jaki jest Twój sposób na bycie li- derem zespołu?
– Lubię porównanie pracy w mo- im zespole do łodzi wikingów, gdzie wszyscy łącznie z przywódcą wio- słują, walczą, sprawiedliwie dzielą się łupami. Nie ma wyraźnego wo- dza, a jednocześnie jest lider, który wytycza kierunek, rozstrzyga konflik- ty i jest odpowiedzialny za całą gru- pę. Chciałbym, aby to była przeno-
śnia mojego podejścia do prowadze- nia zespołu.
Wierzę w to, że w życiu trzeba być na- turalnym. Można opowiadać o dowol- nych łodziach wikingów, ale na koniec dnia to ludzie muszą szczerze chcieć podążać za grupą i liderem.
Opowiadasz o tym z ogromną pa- sją. A co jeszcze jest dla Ciebie istot- ne?
– Lubię podróżować, planować kolej- ne wyjazdy i oglądać te ostatnie miej- sca na ziemi, gdzie cywilizacja pozo- stawiła jeszcze nietkniętą przyrodę.
Co robisz w aucie, jak jedziesz do pracy, a co jak z niej wracasz?
– To dobre pytanie. Bo faktycznie mam sporo czasu. Codzienna podróż do biura zajmuje mi 30–60 minut. Zwykle rozmawiam przez telefon i załatwiam różne sprawy prywatne i biznesowe. Ale czasem udaje mi się trafić w mo- ment, kiedy jest mniejszy ruch na dro- dze. Wypatruję wówczas motocykli- stów, z którymi mógłbym się spraw- dzić na światłach. Lubię swoje auto, które daje mi pewną przewagę w tej zabawie. w
nr 15–16 (273–274) • październik 2015
iT Reseller 53