Page 20 - 04_LiryDram
P. 20
z Afrodytą, pokazuje, że możliwy jest bez- pośredni kontakt z bóstwem. Jednocześnie stwarzając konwencję mistyczną, przeko- nuje, że miłość jest dla niej najważniejsza i nie boi się kary za zakłócenie boskiego spokoju, a niezwykły stosunek Safony do miłości podkreśla już sama forma utworu. Natomiast analogiczne w mojej poezji ele- menty mistyczne zauważył dr Piotr Dariusz Klimczak, kiedy omawiał wiersze z moich ostatnich tomów Pokolenia i Miraże. Ale już we wcześniejszych moich zbiorach jest dużo odniesień, w tomie Anemony napi- sałam taki wiersz, w którym zwracam się do Stwórcy z pytaniem: Boże! / Wspania- łomyślne oszczędziłeś mi / huku wybuchu Supernowej / szumu szemrzącej w żyłach krwi / dlaczego więc kłamstwo i zdrada tak boleć / może?
Mówi się, że kobiety piszą tzw. lirykę ko- biecą. Czy, Twoim zdaniem, jest to okre- ślenie pozytywne czy pejoratywne?
Nie chciałabym arbitralnie oceniać „kate- gorii oceniającej” (śmiech), bo wystrzegam się, jak tylko mogę ostrych sądów, ale od- niosę się do tego określenia jako zjawiska kulturowego, ponieważ i ono ma już pew- ną obiektywną tradycję, i to czy jest pozy- tywne czy negatywne zależy od przyjętego kryterium. Jedyna dla mnie informacja, płynąca wprost z tego wyrażenia, wynika z samej struktury języka, z faktu, że sko- ro jest to grupa imienna tzn. rzeczownik z przymiotnikiem, to znaczy tylko tyle, że autorami prezentowanej liryki są kobiety i jest to sens właściwy, choć jak widzimy w praktyce nie jedyny. To normalne zjawi- sko, że w zależności od potrzeb pojawiają się konotacje, ale dodatkowe treści koja-
rzone przez użytkowników jakiegoś języka z danym wyrazem lub wyrażeniem same w sobie nie są szkodliwe, stają się takimi dopiero wtedy, gdy poprzez ironiczne za- barwienie i oceniający kontekst powodują „podkładanie” innych negatywnych zna- czeń. I jest to wtedy moim zdaniem tylko nadinterpretacja, gorzej natomiast, gdy mamy do czynienia ze świadomą polity- ką ostracyzmu rozumianego współcześnie jako bojkot, np. przez skojarzenie autora liryki z cechami psychiki kobiety, często negatywnymi, można spowodować nie- przyjęcie lub wykluczenie kogoś z literac- kiego środowiska. Zarówno te krzywdzące opinie jak i definicje podane w artykułach naukowych i esejach w odczuciu wielu czytelników zostawiają niczym niepotwier- dzony osąd, że kobiety pod względem ar- tyzmu piszą słabiej, że to, co tworzą jest drukowalne, ale na granicy grafomanii, sentymentalne i ckliwe. W tym znaczeniu określenie liryka kobieca jest na pewno ne- gatywne. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że liryką kobiecą nazwana jest albo mniej dojrzała albo słabsza pod względem warsz- tatu twórczość, to w odniesieniu do kon- kretnego poety i w zależności od tego, czy poddana krytycznej ocenie jest kobieta czy jest to mężczyzna – wtedy mamy dwa róż- ne kulturowe zjawiska przybierające często postać ocen normatywnych. Z tą różnicą, że o ile konotacja liryka kobieca jest dla kobiet bardzo bolesna, to znane mi opinie o liryce pisanej przez mężczyzn, że piszą na poziomie liryki kobiecej są wybitnie ob- raźliwe i wtedy możemy powiedzieć, iż jest to skrajnie pejoratywne, wybitnie złośliwe określenie. Zwykle w potocznym odbiorze uważa się, że kobiety piszą o miłości, że
18 LiryDram lipiec–wrzesień 2014