Page 54 - Do Ojca
P. 54
PIA,TEGO KWIETNIA 1989
Płacz wyrywa nam trzewia,
plecie się z Mazurkiem.
Golgoty Katyńskiej Krzyż
nieruchomy, rozpościera ramiona.
Jasnością łączy
wieczną zieloność drzew,
biel śniegu,
naszą rozpacz.
...zgrzyt kół!
...wycie aut!
...wrzaski katów!
...suche trzaski strzałów!
Krzyż ucisza
łkanie nieprzemijające,
obsypuje nas
białym puchem śniegu
tak jak niegdyś ICH.
- 52 -