Page 117 - 37_Lirydram_2022
P. 117

Matka
Mówiłaś że mieliście tylko żelazne łóżko
kołdrę zimną jak policzki Stalina
gdy kazano wam długo stać w żałobnym pokłonie a jednak otworzyłaś się dla faceta
po którym mam nos i ponoć poczucie humoru
Wielcy poeci piszą że pierwsza pokazałaś mi księżyc a ja chciałbym go zobaczyć w twoich oczach
gdy kochałaś się z moim ojcem
który wrócił zakurzony roznoszeniem listów pisanych jeszcze kopiowym ołówkiem
wtedy wierzyłaś w miłość i wierność tych którzy układają fryzury pod Presleya
a poglądy wyrażali kolorem skarpetek
Gdy rosłem pod twoimi piersiami w coraz większy brzuch słyszałem jak żegnałaś ojca kiedy szedł na komunistyczny pochód i modliłaś się by nie dostał kamieniem od tych którzy wtedy może wiedzieli mniej
ale się nie mylili jak siła przewodnia
Przed każdym snem kołysały mnie wasze marzenia
o pokoju z kuchnią i korytarzu w którym goście zostawią zabłocone obuwie i założą kapcie
pod kuchennym zlewem miał zamieszkać
mój koń na biegunach który każdego roku
w Wigilię będzie wyjadał siano spod obrusa
wyglądałaś przez okno czekając aż wrócę ze szkoły
czasami robiłaś to wieszając pranie na podwórku
a ja znów chciałbym zobaczyć jak oboje z ojcem
wciśnięci twarzami w szybę czekaliście na syna
który upił się po raz pierwszy i został złapany przez kontrolera biletów
Rosjanie u bram zoo
Odważni chłopcy wbiegli do zoo
wyposażeni w kałasznikowy nie bali się lwów ani tygrysów otwierali klatki i strzelali prosto między ślepia
zebrali resztki wołowiny
i zorganizowali uroczystego grilla
nie jedli od tygodnia
od dwóch dni nie gwałcili
październik–grudzień 2022
LiryDram 115




































































   115   116   117   118   119