Page 121 - 37_Lirydram_2022
P. 121
Elżbieta Lisak-Duda
U stóp Olimpu
Prosił Zeusa,
by nie ciskał piorunami byle jak i byle gdzie, oszczędzał choć lasy
i domostwa –
na próżno.
Posejdon – mimo prezentów – nie powstrzymał rzek zatrutych, gdy wpływały do jego królestwa. Jakby nigdy nic
nadal sobie pływa
żaglopiórym rydwanem
po wodzie
i pod wodą.
Powiadają, że Artemida rozmiłowana jest
w pięknie przyrody.
Posłał jej więc kosz pełen kwiecia. Podziękowała, wstawiła do wazonu i tyle.
Nie ożywiła ryb z Odry.
Liczył na radę Prometeusza, jednak zrezygnował:
lepiej, aby tenże tytan, przykuty,
nadal nie znał skutków swego daru, jak poznał je Einstein.
Gdy prosił bogów
nie pomogło, że nawet Apollo za nim się wstawił:
puszka Pandory w końcu przerdzewiała i całe zło rozniósł wiatr po świecie.
Harremu
październik–grudzień 2022
LiryDram 119