Page 216 - Besson&Demona
P. 216
a jednak skaCzę
Wychowałem się na wsi i pewnie dlatego nigdy nie kusiło mnie miasto, gdzie ludzie żyją w gorączkowym rytmie wiecznego pośpiechu. Za to zawsze przyjemne emocje budziły dźwięki, obrazy, zapachy związane z przyrodą, a przede wszystkim z końmi. Chciałem być blisko tych pięknych zwierząt. Hodować je, trenować i brać udział w zawodach jeździeckich. Moje marzenie się spełniło. No i spotkałem Bessona.