Page 49 - Besson&Demona
P. 49

bezżennym. Po pewnym towarzyskim spotkaniu w Słupi pozostał wierszyk na temat jego starokawalerstwa:
W sąsiedztwie mieszka Michasiem zwany Przez wszystkich w Słupi bardzo lubiany. I tak ukochał swe śliczne konie,
Że nie miał czasu myśleć o żonie.
I w kawalerskim pozostał stanie, Mimo że nęcą go piękne panie.
W 1945 roku komuniści, chcąc bez zakłóceń przeprowadzić reformę rolną, areszto- wali właścicieli majątków. Ziemian z powiatu włoszczowskiego po sześciu miesiącach zwolniono, zaś ci z powiatu jędrzejowskiego zostali wywiezieni w głąb Rosji. Taki los spotkał obu braci Łuszczkiewiczów. Michał, delikatniejszego zdrowia, nie wytrzy- mał katorgi i zmarł na zesłaniu. Edward po dwóch czy trzech latach wrócił do Polski. Osiadł w Krakowie i się ożenił.
Wracając do naszych popasów w Zagajach... Nie obywało się bez oglądania koni i mło- dzieży oraz długich dyskusji z moim ojcem, którym uważnie się przysłuchiwałem. Starałem się zapamiętać każde słowo. Ponieważ do wojny nie mieliśmy samochodu, a w czasie wojny nie było go również, odległość Słupia – Krzyżanowice do 1945 roku pokonywaliśmy zaprzęgiem konnym.
***
...O RODZINIE


































































































   47   48   49   50   51