Page 61 - Besson&Demona
P. 61

...O RODZINIE
Kielce, 1935 r., mityng PZJ, od lewej: ja, ojciec i mój rywal Stachuś Wickenhagen.
MÓJ RYWAL STACHUŚ
Parkur w Kielcach składał się z ośmiu przeszkód wysokości osiemdziesięciu centymetrów, ale to i tak było dla Uroka III i dla mnie bardzo trudne. Na szczęście św. Jerzy jakoś mi pomógł, tak że przez ten konkurs przebyłem bezbłędnie. Spiker zapowiedział, że startuje taki i taki koń oraz młody jeździec – razem lat czternaście (Urok III – trzy, ja jedenaście). Tak rozpoczęła się moja kariera zawodnicza. W następ- nym roku konkurowałem już z moim rówieśnikiem Stachusiem Wickenhagenem, sy- nem znanego jeźdźca konkursowego.
Stachuś był dla mnie poważnym konkurentem. Od małego szkolony w skokach, dosiadał koni swojego ojca, między innymi wielkiego rutyniarza i profesora, jakim był Ostry – koń, który miał za sobą liczne sukcesy na zawodach międzynarodowych w Łazienkach. Na dodatek Stachuś jeździł w normalnym sportowym siodle, a ja ciągle na mojej gap- ce z ruchomymi strzemionami. W konkursie w skokach nie miałem żadnych szans, ale w biegach bywało już lepiej. W tym mityngu wziąłem również udział w biegu płaskim – otwartym, w którym uczestniczyli o cerowie i jeźdźcy cywilni. Zająłem... III miejsce!
– 59 –


































































































   59   60   61   62   63