Page 17 - 27_LiryDram_2020
P. 17

przerażenie Ani, kiedy razem oglądaliśmy te zdjęcia. Dzisiaj idę na 14 do pracy. – Bądź ostrożny. Zasłoń nos i usta i nie zdejmuj w autobusie rękawiczek – upomina, wcze- śniej wychodząc do pracy. Piszę w necie: Na mszach 8 marca mężczyźni na kolanach dziękowali Bogu we łzach za dar kobiety. Już nie dziwią mnie złośliwe komenta- rze. Ludwik: A duchowni zachowali zim- ną krew, czekają na dzień dziecka. Dopisuje Adam: ...i nie wódź nas na pokuszenie, ale zbaw nas ode złego. Zbychu kpi z Maciejem z „daru kobiety”, piszą: Co za perwersja.
11 marca
Dzisiaj WHO ogłosiło stan pandemii. Mar- szałek Senatu wrócił z Włoch. O czym wszystkich powiadomił, publikując zdjęcia z wypoczynku mimo ostrzeżenia przed wy- jazdami do tego kraju. Twierdził, że wcze- śniej sprawdził, że w tyrolskiej wiosce, gdzie był, nie było wirusa. Szybko dałem o tym newsa ciekawy komentarzy, z dodat- kową informacją, że marszałek jest leka- rzem i profesorem medycyny. Pojawiły się szybko i liczne. Rafał: W Polsce dominu- ją dwie postawy – paranoiczna i nieodpo- wiedzialna. Typowe popisy. Jest lekarzem, to sam się bada. Szkoda ochroniarzy. Mieli rozkaz więc być muszą. Ewa: Skrajna nie- odpowiedzialność dyskredytująca doktora jako lekarza i polityka. Niewiarygodna igno- rancja i głupota. Rafał: Szkoda, bo się do- brze zapowiadał. Zbychu: Dowcipasek. Ula: Władza uderzyła mu do głowy. Wstyd mi za Niego jako Polaka. Co za buta. Bożena: Nie na wszystkie choroby jest lekarstwo.
W ramach odwzajemnienia życzeń w Dniu Chłopaka dodaję męską re eksję z przy- mrużeniem oka, aby nie być posądzony
o seksizm lub szowinizm: W czasach postę- pującej dominacji kobiet mężczyźni świętu- ją w Dniu 40 Męczenników.
W domu też wznosimy za mnie toast na- lewkowym odkażaczem.
12 marca
Ogłoszono, że od 14 marca w Polsce będzie obowiązywał stan zagrożenia epidemicz- nego. Ania liczy, że będziemy mieć urlo- py. Po niedzieli mają być zamknięte siłow- nie, baseny, kluby, muzea, biblioteki, kina. Wprowadzono zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób nawet w czasie obrzędów i rodzin- nych imprez. Bary, restauracje i kawiar- nie mogą świadczyć posiłki tylko na wynos. W centrach handlowych, galeriach dzia- łać mogą tylko sklepy spożywcze i droge- rie. Banki i apteki mają być dostępne. Na- tomiast we Włoszech zakazano usług i za- mknięto zakłady, gdzie ludzie stykają się bezpośrednio.
Isia powiedziała, że studenci UW zamiast podania ręki, witali się nogą – najpierw pra- wym butem, potem lewym – uśmiech. Jest szczęśliwa, bo od wczoraj nie ma zajęć, a nie czuła się bezpiecznie. Nawet nie mogła roz- mawiać z koleżankami. Większości tych z za- granicy nie było i nie dawali znaku życia. In- ni się spotykali w kawiarniach i na korona- party, na które nie chodziła z powodu przy- należności do grupy najbardziej zagrożonej wirusem.
Dzwonię z życzeniami imieninowymi do brata Grześka. Dopytuje, kiedy będę, bo rozwalił się płot w opuszczonym domu po rodzicach w Poraju. Nie rozumie, czemu nie przyjadę. U nich nikt nie choruje i unika się tych obcych w maseczkach bardziej niż sa- mego diabła.
kwiecień-czerwiec 2020 LiryDram 15


































































































   15   16   17   18   19